Kamień i zmywarka to para, której lepiej nie łączyć. Niestety w praktyce trudno uniknąć osadów, zwłaszcza jeśli zmywarka pracuje codziennie. Przez lata testowałam różne sposoby, od octu po sodę oczyszczoną. Efekty były... różne. Dopiero płyn Superfinn za niecałe dziewięć złotych zrobił porządek, z którym domowe patenty nie dawały rady.
Kamień w zmywarce – cichy wróg, który daje się we znaki
Kamień to problem, który z czasem dotknie praktycznie każde urządzenie, w tym zmywarkę. Nie trzeba szczególnie twardej wody – wystarczy intensywne użytkowanie urządzenia i już pojawiają się pierwsze oznaki. Naczynia przestają być idealnie czyste, na kieliszkach i szklankach widać białe zacieki, a z wnętrza zmywarki zaczyna wydobywać się dziwny zapach. Ten stan rzeczy to wynik nagromadzonego osadu, który zbiera się nie tylko na filtrze, ale także w rurach i spryskiwaczach. Trudno go dostrzec, ale jego obecność wpływa na wszystko – od jakości zmywania po żywotność całego sprzętu.
Zobacz także:
W teorii ocet i soda oczyszczona powinny działać cuda. Internet pełen jest poradników DIY, które obiecują błyszczącą czystość i zero kamienia po jednej rundzie z domowym roztworem. Problem w tym, że te mikstury są po prostu… upierdliwe. Trzeba je mieszać, dawkować, kontrolować temperaturę zmywania. Czasem działają, ale równie często zostawiają po sobie dziwny zapach, a kamień i tak wraca. Dlatego postanowiłam postawić na gotowy produkt – coś, co wlewam, uruchamiam cykl i mam z głowy. I tak trafiłam na środek do czyszczenia zmywarki Superfinn.
fot. action.com
Płyn za mniej niż 9 zł w Action. Kamień ze zmywarki usuwa na 5
Ten środek kupuję w Action. W opakowaniu są dwie butelki po 250 ml, więc za 8,47 zł mam dwa pełne czyszczenia. Działa na zasadzie głębokiego oczyszczania. Żadnego rozkręcania filtrów, żadnego szorowania. Superfinn radzi sobie z tłuszczem, neutralizuje zapachy i – co dla mnie najważniejsze – skutecznie rozpuszcza kamień. Po użyciu wnętrze zmywarki pachnie zielonym jabłuszkiem, więc zamiast kwaśnej nuty octu, mam przyjemne, świeże powietrze po każdym otwarciu drzwi.
Zauważyłam różnicę po pierwszym użyciu. Zmywarka przestała wydawać dziwne dźwięki, zniknęły białe zacieki na naczyniach, a programy zmywania trwały krócej. Osad z kamienia spowalnia działanie urządzenia, zaburza przepływ wody i zmusza zmywarkę do intensywniejszej pracy. Odkąd regularnie – raz w miesiącu – używam Superfinna, wszystko działa jak w dniu zakupu. A to nie tylko kwestia wygody, ale też oszczędności. Sprzęt nie musi walczyć z zanieczyszczeniami, więc zużywa mniej energii i nie grozi mu awaria z powodu zatkanych przewodów.
Nie tylko na kamień – Superfinn czyści też to, czego nie widać
Kamień to jedno, ale zmywarka ma też tendencję do zbierania tłuszczu i resztek jedzenia w miejscach, do których nie ma dostępu. Filtry, spryskiwacze, wnętrze rur – to właśnie tam gromadzą się nieczystości, które z czasem powodują nieprzyjemny zapach. Superfinn to środek, który działa kompleksowo – nie tylko rozpuszcza kamień, ale też dokładnie czyści ukryte elementy urządzenia. Dzięki temu nie trzeba rozkręcać zmywarki na części, by pozbyć się brudu. A świeży zapach jabłka to tylko bonus.
Instrukcja obsługi Superfinna to dosłownie jedno zdanie. Zdejmujesz etykietę z zakrętki, wkładasz całą butelkę do pustej zmywarki do góry nogami i uruchamiasz program 60 stopni. Nie trzeba kombinować, nie trzeba niczego dodawać, ustawiać specjalnych cykli ani czekać godzinami. To rozwiązanie dla tych, którzy chcą szybko i skutecznie pozbyć się kamienia, tłuszczu i nieprzyjemnych zapachów. Bez brudzenia rąk, bez babrania się w kuchni, bez domowych eksperymentów. Za niecałe dziewięć złotych dostajesz czyste wnętrze zmywarki i gwarancję, że urządzenie działa z pełną mocą.