Wszystko, co magiczne, wydaje się zbyt piękne, by było prawdziwe. I choć magiczna gąbka rzeczywiście potrafi zdziałać cuda w kuchni, łazience czy pokoju dziecięcym, to jednak nie jest produktem idealnym. Jej działanie opiera się na mechanizmie, który może powodować mikrouszkodzenia, a to oznacza jedno – trzeba uważać, gdzie się ją stosuje. Internet huczy od opinii, a głos rozsądku w tej sprawie zabiera m.in. autor profilu Pomysłodawcy, który rozkłada gąbkę na czynniki pierwsze.
Jak działa magiczna gąbka i dlaczego nie zawsze warto jej używać?
Trudno się dziwić, że magiczna gąbka zrobiła tak zawrotną karierę. Można ją kupić praktycznie wszędzie – od Pepco, przez Action, aż po drogerie takie jak Rossmann. Kosztuje grosze, nie wymaga użycia detergentów i w kilka chwil potrafi usunąć uporczywy brud. Kamień z umywalki? Załatwione. Tłuste plamy na kuchennych kaflach? Znikają jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Nawet dziecięce dzieła sztuki na ścianie potrafi „wymazać” bez śladu.
Zobacz także:
Na czym polega ten fenomen? Jak tłumaczy autor Pomysłodawcy: „Taka gąbka jest wykonana ze spienionej żywicy melaminowej (tzw. pianka melaminowa), która ma bardzo otwartą, porowatą strukturę”. Po zwilżeniu wodą mikrowłókna stają się twarde i ostre – „działa jak bardzo delikatny papier ścierny”.
I tutaj właśnie zaczyna się problem. Skoro coś działa jak papier ścierny, to równie dobrze może uszkodzić czyszczoną powierzchnię. Takie głosy coraz częściej pojawiają się w sieci. Przykład? Ściana pomalowana matową farbą. Po użyciu magicznej gąbki można zauważyć pod światło błyszczące plamy – powierzchnia została miejscowo „wyświecona”.
Gdzie magiczna gąbka działa najlepiej, a gdzie warto jej unikać?
Magiczna gąbka potrafi uratować sytuację tam, gdzie inne środki zawodzą. Idealnie sprawdza się przy miejscach narażonych na częsty kontakt z brudem – na przykład wokół włączników światła, klamek, czy w kuchni, gdzie z łatwością usuwa osady z tłuszczu i ślady po przypaleniu. Wielu chwali ją też za to, jak skutecznie odświeża podeszwy butów czy plastikowe obudowy sprzętów AGD.
Problem zaczyna się wtedy, gdy sięga się po nią w niewłaściwych sytuacjach. Jej działanie przypomina bardzo delikatny papier ścierny, więc każda powierzchnia o niskiej odporności na ścieranie może po kontakcie z nią ucierpieć. Szkło, chromowana armatura, błyszczące fronty mebli albo lakier samochodowy – tutaj skutki mogą być opłakane. To właśnie dlatego na forach coraz częściej pojawiają się ostrzeżenia i wpisy w stylu „nie polecam”. Jedna z użytkowniczek napisała, że wystarczyło kilka ruchów, by na matowej ścianie pojawiły się widoczne, błyszczące ślady. I choć ślad po czekoladzie zniknął, to problem zrobił się większy niż sam brud.
To pokazuje, że magia tej gąbki naprawdę działa – ale tylko wtedy, gdy wie się, jak jej używać. Świetna do porządków na twardych, odpornych powierzchniach, ale już niekoniecznie do wszystkiego, co delikatne i drogie. Czasem mniej znaczy więcej – także jeśli chodzi o siłę czyszczenia.