Nie trzeba mieć zasobnego portfela, żeby cieszyć się pięknymi roślinami. Wystarczy zajrzeć do... Biedronki albo Kauflandu. Obie sieci wystartowały z ofertami, które kuszą nie tylko cenami, ale też wyborem. Pelargonie, kalanchoe, chryzantemy i sukulenty — wszystkie czekają już od początku czerwca. I to w naprawdę korzystnych zestawieniach. Jeżeli na balkonie albo parapecie zrobiło się pusto, to jest idealny moment, żeby to zmienić.

Kaufland stawia na klasykę — pelargonie i hortensje od 7,99 zł

Od 2 do 4 czerwca w Kauflandzie rozkwitają klasyczne balkonowe hity. Do wyboru są wiszące lub stojące pelargonie, a także pachnąca lawenda — w sześciopaku za 19,99 zł. Rośliny mają od 18 do 25 cm wysokości, więc spokojnie mogą od razu trafić do doniczek na balkonie albo przy wejściu do domu. Można też postawić na pojedynczą pelargonię lub goździka — za jedyne 7,99 zł (22–28 cm wysokości).

Zobacz także:

Ciekawą opcją są też hortensje w różnych kolorach za 14,99 zł. Ich rozmiar (25–30 cm) sprawia, że wyglądają solidnie i efektownie. Kaufland ewidentnie gra klasyką, ale robi to dobrze. Ceny są bardzo konkurencyjne, a oferta na tyle szeroka, że coś dla siebie znajdzie i początkujący roślinny entuzjasta, i ogrodowy wyjadacz.

Biedronka zaskakuje kolekcjonerskimi okazami

Od 2 do 7 czerwca w Biedronce również kwitną promocje, ale w nieco innym stylu. Tutaj rządzą kalanchoe za 9,99 zł i chryzantemy za 8,99 zł - doskonałe do wnętrz, kuchni albo łazienki. Dla tych, którzy szukają czegoś bardziej egzotycznego, Biedronka przygotowała sukulenty w ozdobnych doniczkach za 21,99 zł oraz kolekcjonerskie hity: alokazję Jacklyn albo filodendron Ring of Fire — za jedyne 25,99 zł.

Te ostatnie rzadko trafiają do dyskontów, więc to gratka dla kolekcjonerów, którzy nie chcą przepłacać w sklepach ogrodniczych. I choć ceny są nieco wyższe niż w przypadku pelargonii, to i tak znacznie niższe niż na rynku roślinnych nowinek.

Rośliny w koszyku zamiast w kwiaciarni — czy to się opłaca?

Zdecydowanie tak. I Biedronka, i Kaufland udowadniają, że tanie rośliny nie muszą być słabej jakości. Większość z nich to gatunki odporne, dobrze znoszące zmiany warunków i nadające się zarówno do wnętrz, jak i na balkon. Dodatkowo, kupując je w dyskontach, można oszczędzić nawet kilkadziesiąt procent w porównaniu do oferty centrów ogrodniczych.

Jeśli plan jest taki, żeby latem balkon wyglądał jak zielony azyl, warto wybrać się do jednej z tych sieci już na początku czerwca. Zwłaszcza że oferta trwa tylko kilka dni — i z doświadczenia wiadomo, że znika tak szybko, jak się pojawia. A przy takich cenach — nic dziwnego.