Wchodząc do Action po świeczki albo przekąski, nie spodziewałam się, że wyjdę z ręcznie szkliwionym talerzem, który spokojnie mógłby grać główną rolę w stylizowanym katalogu wnętrzarskim. Ta seria ceramiki zrobiła na mnie takie wrażenie, że aż musiałam się upewnić przy kasie, czy to na pewno kosztuje tylko 12,95 zł. I nie, to nie jest żaden bubel. To prawdziwa perełka, która udowadnia, że piękne, funkcjonalne i wyjątkowe rzeczy wcale nie muszą rujnować portfela.

Ręczne szkliwienie = unikalny charakter. Te talerze z Action to istne perełki

To, co wyróżnia talerze z Action na tle masowo produkowanej ceramiki, to ich ręczne szkliwienie. Dzięki temu każdy egzemplarz jest unikatowy — różnią się drobnymi detalami, cieniowaniami, delikatnymi smugami czy efektem spływającego szkliwa. W świecie wnętrzarskim, gdzie coraz bardziej docenia się rzemiosło i autentyczność, taki detal robi ogromną różnicę. Nie trzeba być znawcą designu, żeby zauważyć, że te talerze mają „to coś”. Od razu przypominają drogie naczynia ze sklepów pokroju Zara Home czy Homla, gdzie ceny startują od kilkudziesięciu złotych za sztukę. Tymczasem w Action masz podobną jakość wizualną i funkcjonalną za niecałe 13 zł.

Zobacz także:

Jak to zwykle bywa z hitami z Action — kto pierwszy, ten lepszy. Kolekcje w tym sklepie mają to do siebie, że potrafią zniknąć z półek w ciągu kilku dni, a potem pozostaje tylko żałować, że się nie kupiło więcej. Jeśli więc marzy się piękna ceramika na stół, która wygląda jak za miliony monet, a kosztuje grosze — nie ma co zwlekać.

fot. action.com

Talerze z Action są nie tylko piękne, ale i praktyczne

Wygląd to jedno, ale funkcjonalność to drugi, równie ważny punkt. Talerze z Action nie tylko ładnie się prezentują, ale są też w pełni użytkowe. Nadają się do mycia w zmywarce i bez problemu można w nich podgrzewać jedzenie w mikrofalówce. To ogromny plus, zwłaszcza jeśli w kuchni liczy się każda minuta. Talerz ma 21 cm średnicy, co czyni go idealnym wyborem zarówno na codzienny obiad, jak i weekendowy brunch. Dzięki głębszemu profilowi sprawdzi się nie tylko do dań głównych, ale też do makaronów, curry czy sałatek z dressingiem.

Kolekcja dostępna jest w pięciu kolorach: beżowym, niebieskim, brązowym, różowym i czarnym. Każdy z nich ma subtelną, ozdobną lamówkę, która dodaje mu elegancji i charakteru. Nie ma tu jaskrawych, przypadkowych barw — wszystko jest stonowane, lekko przygaszone, bardzo w klimacie skandynawskim lub japandi. To talerze, które nie dominują stołu, tylko go dopełniają. Można je spokojnie mieszać między sobą, bo każdy kolor świetnie komponuje się z pozostałymi. A jeżeli ktoś lubi totalną konsekwencję w aranżacji — spokojnie zbuduje zestaw w jednym, ulubionym odcieniu.