„Ciche lotnisko” nie jest nowym rozwiązaniem w przemyśle lotniczym, a w Polsce stosuje je już na przykład warszawskie Okęcie. Zapowiedź dołączenia do programu „Silent Airport” przez gdańskie lotnisko pojawiła się w listopadzie 2024 roku i stała się źródłem kontrowersji. Teraz jednak okazuje się, że zmiany nie będą tak rewolucyjne, jak podawano.
Gdańskie lotnisko wprowadza zmiany. Ma być ciszej
19 listopada 2024 roku władze Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy poinformowały o podjęciu decyzji w sprawie wprowadzenia zmian w funkcjonowaniu lotniska. Miały one dotyczyć ograniczenia hałasu na lotnisku poprzez wyłączenie większości komunikatów głosowych w terminalu. Jak podano, dołączenie do grona „cichych lotnisk” zostało zaplanowane na styczeń 2025 roku. Co dokładnie przewidziano w ramach zmian?
Zobacz także:
Nie będzie już emitowanych z głośników ostatecznych wezwań oraz wezwań dla spóźnionych pasażerów. Wszystkie informacje, podobnie jak teraz, o otwarciu odprawy biletowo-bagażowej czy numerach check-in i gate’ów, będą się wyświetlały tylko na ekranach. Tam pasażerowie przeczytają o rozpoczęciu boardingu, czyli przyjęciu pasażerów na pokład samolotu oraz o ostatnim wezwaniu (last call). W terminalu będą emitowane tylko komunikaty w sytuacjach awaryjnych oraz dotyczące bezpieczeństwa - poinformowały władze gdańskiego lotniska.
Prezes gdańskiego lotniska, Tomasz Kloskowski, tłumaczył, że inicjatywa ma na celu uczynienie portu lotniczego miejscem, które pozwala na odpoczynek i pracę przed podróżą. Jego zdaniem zmiany mają być również korzystne dla osób, które źle znoszą hałas.
Wprowadzamy lotnisko bez komunikatów, aby dać naszym pasażerom komfort i spokój przed podróżą, by nie musieli słuchać wielu ogłoszeń, które nie dotyczą ich lotów. To ograniczy hałas w terminalu i da możliwość skupienia się na odpoczynku czy pracy. Chcemy uczynić podróżowanie bardziej relaksującym doświadczeniem dla pasażerów. Wierzymy, że pomoże to także osobom, które bardzo źle znoszą hałas - tłumaczył Tomasz Kloskowski, prezes Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy.
Decyzja władz lotniska wywołała kontrowersje
Komunikat w sprawie uczynienia gdańskiego portu lotniczego „cichym lotniskiem” odbił się szerokim echem w mediach i stał się źródłem kontrowersji. Pod wpisem opublikowanym na facebookowym profilu lotniska internauci zabrali głos, krytycznie odnosząc się do pomysłu.
Lotnisko nie jest ani miejscem odpoczynku ani pracy tylko miejscem podróży. Brak komunikatów głosowych nie jest mądrą decyzją. Czy pasażerowie wszędzie w zasięgu wzroku mają wyświetlacze z informacjami o lotach? Dla przykładu w palarni też? - wyraził swoją opinię jeden z internautów.
Zwracano również uwagę na możliwe problemy, które w związku ze zmianami mogą spotkać osoby niewidome bądź niedowidzące. Komentujący wskazywali, że lepszym rozwiązaniem byłoby utworzenie stref ciszy.
Co dla osób niewidomych lub słabo widzących? W jakim kierunku idzie to bezmyślne zarządzenie. Port lotniczy to dworzec jak by nie było i pasażerowie mają prawo być informowani o pracy tego miejsca. Ktoś doprawdy na głowę upadł z tym pomysłem - czytamy w jednym z komentarzy.
Wygraną w konkursie na "bzdurę roku" macie w kieszeni! Rozumiałbym strefę ciszy w samolocie tak jak w Intercity - trzeba będzie zrezygnować z picia kawy lub drobnych zakupów bo ważniejsze będzie nerwowe wpatrywanie się w ekran w oczekiwaniu na Wasze anonse a propo lotu bramek itd itp - napisał jeden z komentującyh.
Miało być ciche lotnisko. „Zmieniliśmy nasze stanowisko”
Jak podaje „Dziennik Bałtycki”, dołączenie do programu „Silent Airport” ma wejść w życie 31 stycznia, jednak zmiany nie będą tak rewolucyjne, jak zapowiadano. Komunikaty głowowe mają się pojawiać w trzech sytuacjach:
- podczas podawania informacji o otwarciu bramki;
- podczas ostatniego wezwania dla pasażerów obsługiwanego lotu;
- podczas informowania o zmianie bramki.
Z zapowiedzi władz lotniska wynika, że lotnisko jest technicznie przygotowane do projektu, a kolejne korekty nie są wykluczone.
Po dyskusji i opiniach zmieniliśmy nasze stanowisko w tej sprawie. Te komunikaty będą słyszalne tylko przy bramkach. Lotnisko jest już wyposażone w specjalny system nagłośnienia. Zobaczymy, jak to sprawdzi się w praktyce, korekty są możliwe - powiedział Tomasz Kloskowski, prezes Portu Lotniczego w Gdańsku.