Jesień to pora roku, która potrafi zachwycić kolorami, ale bywa też źródłem sąsiedzkich sporów. Zwłaszcza wtedy, gdy ogromne ilości liści z drzew rosnących na sąsiedniej posesji regularnie lądują na cudzej działce. Gdy granica między dwiema nieruchomościami zaczyna przypominać liściowy szlak migracyjny, pojawia się pytanie: kto właściwie powinien je sprzątać? Czy można zobowiązać sąsiada do usunięcia liści z cudzej ziemi? I co z gałęziami, które wchodzą na drugą stronę płotu bez zaproszenia? Odpowiedź przynosi polskie prawo, które przewiduje konkretne rozwiązania w takich sytuacjach.

Kto musi posprzątać spadające liście z drzew sąsiada na działce?

Jeśli liście spadające na działkę pochodzą z drzew rosnących u sąsiada, sprawa wcale nie jest taka oczywista, jak mogłoby się wydawać. W polskim prawie nie ma przepisu, który wprost nakazywałby sąsiadowi sprzątanie liści, które spadły z jego drzewa na cudzą posesję. Ale to nie znaczy, że właściciel sąsiedniej działki może całkowicie umywać ręce. W sytuacji, gdy ilość liści wyraźnie przekracza przeciętną miarę i rzeczywiście utrudnia korzystanie z nieruchomości, można domagać się interwencji.

Zobacz także:

Jeżeli co roku na trawniku lądują całe worki mokrych, gnijących liści, które nie tylko psują estetykę, ale też powodują problemy z odwodnieniem terenu, zatykają odpływy, zanieczyszczają oczko wodne czy stwarzają ryzyko poślizgnięcia, właściciel działki ma prawo zwrócić się do sąsiada o ich usunięcie. Podstawą takiego żądania są przepisy o immisjach. Zgodnie z nimi właściciel nie może korzystać ze swojej nieruchomości w sposób, który nadmiernie oddziałuje na działkę obok.

Co zrobić z liśćmi z ogrodu?

Najprostszym rozwiązaniem jest ich kompostowanie. Liście, zwłaszcza te z drzew liściastych jak klon, brzoza, lipa czy jabłoń, doskonale nadają się na kompost. Trzeba je tylko rozdrobnić (np. przejeżdżając po nich kosiarką), wymieszać z innym materiałem organicznym i zostawić w pryzmie kompostowej. Po kilku miesiącach powstanie z nich wartościowy nawóz, który można wykorzystać do wzbogacania gleby.

Co w przypadku wystających gałęzi od sąsiada?

Kłopotliwa może być także sytuacja, gdy gałęzie drzew lub krzewów rosnących na sąsiedniej działce przechodzą przez ogrodzenie i wkraczają na cudzy teren. Jeśli przeszkadzają w normalnym użytkowaniu działki, zacieniają ogród, zagrażają konstrukcjom albo po prostu rosną zbyt blisko, można działać. Prawo daje w tym zakresie jasne narzędzia. Zgodnie z przepisami, właściciel działki ma prawo usunąć korzenie, gałęzie lub inne części roślin, które przenikają na jego posesję, o ile wcześniej wyznaczy sąsiadowi odpowiedni termin na ich samodzielne usunięcie. Jeśli sąsiad nie zareaguje, można dokonać cięcia samodzielnie.