Jesień to czas, kiedy wiele z nas z troską spogląda na trawnik – widać na nim coraz więcej mchu, a po deszczowych dniach zieleń traci dawny blask. Odruchem jest wtedy sięgnięcie po grabie i próba „uratowania” trawy, zanim przyjdzie zima. Niestety, to właśnie ten moment, kiedy najlepiej… odłożyć grabie na bok. Usuwanie mchu jesienią może przynieść więcej szkody niż pożytku. Zamiast tego lepiej zadbać o kondycję trawnika w sposób, który naprawdę pomoże mu przetrwać zimowe miesiące.
Nie rób tego z trawnikiem jesienią
Gdy dni stają się krótsze, chłodniejsze i bardziej wilgotne, mech czuje się jak w raju. To zupełnie naturalne zjawisko – nie oznacza, że z waszym trawnikiem dzieje się coś złego. Po prostu trawa spowalnia wzrost, a mech wykorzystuje okazję, by się rozwinąć. Wiele osób w tym momencie sięga po grabie lub specjalne preparaty, by się go pozbyć. To jednak duży błąd.
Zobacz także:
Jesienią trawa nie ma już tyle energii, by się zregenerować po mechanicznym uszkodzeniu. Wygrabienie mchu może więc odsłonić puste miejsca i przerzedzić źdźbła. Zimą te fragmenty staną się jeszcze bardziej podatne na mróz i wilgoć, a wiosną zobaczycie suche, żółte placki zamiast soczystej zieleni. W dodatku uszkodzona darń tworzy idealne warunki do jeszcze silniejszego rozwoju mchu – błędne koło gotowe.
Czego absolutnie nie robić z trawnikiem jesienią?
Największym błędem jest wspomniane wygrabianie mchu, ale to nie jedyna rzecz, której warto unikać. Jesienią trawnik powinien odpoczywać i gromadzić siły przed zimą.
Nie wykonujcie wertykulacji – to zabieg, który głęboko nacina darń, by ją napowietrzyć, ale o tej porze roku tylko ją osłabi. Również intensywne nawożenie azotem to zły pomysł – ten pierwiastek pobudza wzrost, a trawa nie zdąży się zahartować przed mrozem. W efekcie może przemarznąć.
Zbyt niskie koszenie to kolejny grzech – krótkie źdźbła nie chronią korzeni, a goła ziemia szybciej wychładza się i nasiąka wodą. Jeśli do tego dojdzie zbyt częste grabienie i deptanie trawnika, ryzyko zniszczenia darni przed zimą znacznie wzrasta.
Jak zadbać o trawnik jesienią, by wiosną był gęsty i zielony?
Zamiast walczyć z mchem, lepiej skoncentrujcie się na przygotowaniu trawnika do zimy. To moment, by zadbać o jego kondycję i zabezpieczyć go przed przemarznięciem.
Oto, co warto zrobić krok po kroku:
- Usuńcie liście – tworzą warstwę, która blokuje dostęp światła i powietrza. Zróbcie to delikatnie, grabiami wachlarzowymi lub dmuchawą.
- Napowietrzcie trawnik (aeracja) – jeśli ziemia jest zbita, lekko nakłujcie ją widłami. Poprawi to przepływ powietrza i wody, a korzenie trawy będą silniejsze.
- Zastosujcie nawóz jesienny z potasem i fosforem – te składniki wzmacniają system korzeniowy i pomagają trawie lepiej znosić mróz.
- Zróbcie ostatnie koszenie – zanim temperatura spadnie zbyt nisko, zetnijcie trawę na wysokość ok. 4–5 cm. Zbyt krótka przemarza, a zbyt długa może gnić pod śniegiem.
- Unikajcie chodzenia po trawniku – zwłaszcza gdy jest mokry lub zmarznięty. Każdy krok może uszkodzić delikatne korzenie.
- Sprawdźcie pH gleby – jeśli jest bardzo kwaśna, rozważcie lekkie wapnowanie, które ograniczy rozwój mchu w przyszłym sezonie.
Najważniejsze jednak, by dać trawie spokój. Mech zwalczymy skutecznie dopiero wiosną, gdy trawa znów ruszy z pełną siłą. Teraz lepiej pozwolić jej spokojnie przygotować się do zimowego odpoczynku.