Klapki typu chodaki zyskały miano letniego must-have'u. Wygodne, przewiewne, wodoodporne i – co najważniejsze – nie do zdarcia. Crocs przetarł szlak, tworząc swoje ikoniczne modele, ale niektóre kosztują już ponad 300 zł. Ale prawda jest taka, że większość z nas nie ma ochoty wydawać takiej kwoty na buty, które nosi się głównie na plaży, w ogrodzie albo do sklepu. Dlatego, kiedy zobaczyłam chodaki w Sinsay za 49,99 zł, ręka sama sięgnęła po rozmiar.
Chodaki z Sinsay jak Crocsy. Wygoda i styl
Chodaki z Sinsay nie tylko przypominają Crocsy – one wyglądają niemal identycznie. Mają klasyczny kształt z zaokrąglonym noskiem, szeroką cholewką z perforacją, płaską konstrukcją i charakterystyczną podeszwą „na traktorze”. Model z Sinsay ma nawet ten sam praktyczny pasek na piętę, który można przesuwać – dzięki czemu zmieniają się w bardziej stabilne obuwie. Do tego kolor – modny, neutralny cappuccino – pasuje do wszystkiego, od dresów po sukienki.
Zobacz także:
Do zestawu dołączono kilka silikonowych aplikacji 3D, które można wpiąć w otwory na wierzchu buta. To właśnie one nadają tym butom charakteru. Mnie trafiły się różowy lizak, truskawka i uśmiechnięta buźka. Czy to praktyczne? Może niekoniecznie. Czy urocze i podkręcające stylówkę? Zdecydowanie tak. Można je dowolnie przekładać, dopasowując wygląd chodaków do humoru albo… koloru paznokci.
fot. sinsay.com
Komfort noszenia za grosze. Leć po te klapki do Sinsay
Choć za 49,99 zł nie spodziewałam się cudów, te buty zaskoczyły mnie komfortem. Podeszwa ma aż 3,5 cm wysokości, więc nie czuć każdego kamyka pod stopą. Są lekkie, szybkoschnące i – co ważne latem – oddychające. Cholewka wykonana z połączenia materiałów dobrze dopasowuje się do stopy. Noszę je od kilku dni niemal non stop – do sklepu, na spacer z psem, na ogródek. Nic nie obciera, nic nie ciśnie. Dla mnie bomba.
Na etykiecie jest napisane, że to buty plażowo-kąpielowe. I rzeczywiście – sprawdzą się na basenie, nad morzem, nad jeziorem. Ale to nie znaczy, że nie można ich nosić na co dzień. Wystarczy dodać dżinsową spódniczkę albo lniany kombinezon i stylizacja gotowa. Te chodaki są lekkie, łatwe do czyszczenia i odporne na wilgoć. Dzięki odkrytej pięcie i braku ocieplenia stopa się nie poci. A jeśli przyjdzie deszcz? Zero stresu – schną w kilka minut.
Tańszy zamiennik Crocsów. Sinsay wie, jak się to robi
Nie ma się co oszukiwać – Crocsy znają swoją wartość. Ale płacenie 200 zł czy nawet ponad 300 zł za parę gumowych butów, nawet jeśli są modne i wygodne, nie zawsze ma sens. Zwłaszcza gdy za jedną dziesiątą tej ceny można mieć coś bardzo podobnego. Oczywiście, nie wiadomo, czy wytrzymają kilka sezonów. A może zaskoczą i przetrwają znacznie dłużej?
Do tej pory kojarzyłam Sinsay głównie z ubraniami i dodatkami. Ale widać, że dział obuwniczy zaczyna grać coraz większą rolę. Modne fasony, niskie ceny i… pomysłowość. Bo te chodaki to nie tylko tańszy zamiennik Crocsów – to pełnoprawny, wakacyjny hit, który przyciąga wzrok i poprawia humor. Kolor cappuccino to strzał w dziesiątkę, a dołączone przypinki robią robotę. I choć nie mają metki Crocs, robią dokładnie to, co oryginał – tylko taniej i z większym luzem.