Każdy, kto uprawia maliny, wie, że bez odpowiedniego cięcia nie ma mowy o dobrych zbiorach. Ogród pełen zaniedbanych pędów szybko zamienia się w dzikie chaszcze, a owoce – jeśli się pojawią – są drobne i podatne na choroby. Letnie odmiany malin wymagają szczególnego podejścia, a metoda 3-6 to coś, co naprawdę warto poznać.
Maliny letnie a jesienne. Termin cięcia
W ogrodzie łatwo pomylić te dwa rodzaje, ale różnią się sposobem owocowania i wymaganiami dotyczącymi cięcia. Letnie maliny owocują na pędach dwuletnich, czyli tych, które wyrosły rok wcześniej. Po zbiorach trzeba je wyciąć, bo już nigdy więcej nie dadzą owoców. Jesienne odmiany rządzą się innymi prawami – one owocują na pędach jednorocznych, dlatego przycina się je zupełnie inaczej, zazwyczaj zimą lub na przedwiośniu. Pomyłka może skutkować brakiem owoców przez cały kolejny sezon.
Zobacz także:
Przycinanie malin letnich po owocowaniu trzeba wykonać we właściwym momencie. Optymalny termin to czas tuż po zbiorach – końcówka czerwca do połowy lipca – zależnie od odmiany i warunków pogodowych. Zbyt wczesne cięcie może oznaczać ryzyko uszkodzenia młodych pędów, które jeszcze się nie wykształciły. Z kolei zwlekanie do sierpnia może spowodować, że nowe przyrosty nie zdążą się dobrze rozwinąć przed jesienią i zimą. Przy malinach liczy się więc szybka reakcja – nie warto czekać, aż stary pęd sam uschnie.
Nie tylko sekator się liczy. Cięcie malin metodą 3-6
Sekret obfitego owocowania letnich malin tkwi w prostym systemie: 3 stare pędy (dwuletnie) wycięte na każde 6 młodych, które zostają (to pędy, które wyrosły w bieżącym sezonie i nie jeszcze owocowały). To właśnie metoda 3-6 – szybka do zapamiętania, a bardzo skuteczna w praktyce. Stare pędy rozpoznasz łatwo: mają zdrewniałą, szorstką korę i pozostałości po owocach. Trzeba je wyciąć tuż przy ziemi, najlepiej ostrym sekatorem w suchy dzień. Dzięki temu maliny nie będą się zagęszczać, a roślina skupi energię na tych pędach, które naprawdę mają szansę zaowocować w kolejnym sezonie.
Zasada 3-6 pomoże w doborze odpowiednich przyrostów: zostają tylko zdrowe, silne pędy. To one będą owocować w kolejnym roku. Wszystko, co cienkie, połamane, chore lub rośnie pod dziwnym kątem – do usunięcia. Nie zostawiaj ślepo wszystkich nowych przyrostów. Im lepsza selekcja, tym mocniejsza roślina i większe zbiory.
Porządki, pielęgnacja i regularność. Maliny będą rosły obficie
Każdy ogrodnik wie, że bałagan w malinach to prosta droga do chorób. Dlatego po przycinaniu malin trzeba koniecznie wynieść stare pędy poza ogród – najlepiej je spalić, bo mogą być siedliskiem grzybów i pasożytów. Warto też spulchnić glebę, nawieźć kompostem i ściółkować – szczególnie w upalne lato, kiedy ziemia szybko przesycha. Maliny lubią wilgoć, ale nie znoszą przelania. Dobre nawodnienie i trochę naturalnego nawozu po cięciu to gwarancja zdrowych, silnych krzewów.
Raz wykonane cięcie to nie wszystko. Maliny wymagają systematycznej pielęgnacji przez cały sezon. W lipcu sekator idzie w ruch, ale już od sierpnia trzeba obserwować wzrost nowych pędów i reagować, jeśli coś idzie nie tak. Zbyt gęsty rząd? Trzeba przerywać. Suche lato? Czas na podlewanie. A jesienią znów szykować się do zimowego zabezpieczenia. Kto trzyma się planu i nie odpuszcza, ten może liczyć na kosze pełne owoców – rok po roku.