Skóra po 60. roku życia potrzebuje więcej niż tylko standardowej porcji nawilżenia. W grę wchodzi konkretne działanie przeciwzmarszczkowe, ujędrniające i regenerujące. I właśnie w tym miejscu wkracza krem OMI z Rossmanna – kosmetyk, który dzięki przemyślanemu składowi może naprawdę odmienić codzienną pielęgnację. A co najlepsze — nie kosztuje kroci. 18,49 zł za taki efekt to więcej niż opłacalne.
Peptydowa moc zamknięta w słoiczku. Krem OMI to złoto
Ten krem nie udaje cudotwórcy. On po prostu działa, bo ma z czego czerpać. W jego formule znajdziesz trzy kluczowe składniki, które wspólnie robią prawdziwą rewolucję na twarzy. Napinające peptydy, kwas hialuronowy i masło shea – to trio, które odpowiada za jędrność, nawilżenie i ochronę skóry. Dzięki nim krem nie tylko poprawia wygląd, ale też realnie wpływa na kondycję skóry po 60. roku życia.
Zobacz także:
Peptydy w tym kremie nie są tylko dodatkiem dla ładnego efektu na etykiecie. To one odpowiadają za napięcie skóry i jej większą sprężystość. Działają jak naturalny lifting – poprawiają elastyczność, sprawiają, że kontury twarzy stają się bardziej wyraźne, a zmarszczki mniej widoczne. Skóra zaczyna „trzymać się” lepiej, nawet po nieprzespanej nocy czy trudnym dniu.
fot. rossmann.pl
Kwas hialuronowy i masło shea. Idealne po 60. roku życia
Po 60-tce skóra traci wodę znacznie szybciej. I właśnie dlatego kwas hialuronowy w tym kremie to absolutny must-have. Jego zadaniem jest zatrzymywanie wody w naskórku, a efekty widać bardzo szybko. Skóra staje się bardziej wypełniona, gładka, odzyskuje miękkość. Kwas nie tylko działa powierzchniowo – wpływa też na długofalową poprawę kondycji cery.
Masło shea z kolei to składnik, który domyka całość tej receptury. Tworzy na skórze lekką warstwę ochronną, która zabezpiecza przed wiatrem, zimnem i innymi czynnikami zewnętrznymi. A przy okazji regeneruje i wygładza. Dla skóry suchej, osłabionej i zmęczonej – nie ma lepszego wsparcia. Krem dzięki temu nie tylko pielęgnuje, ale też daje efekt ukojenia, szczególnie wieczorem.
Efekt zauważalny gołym okiem. Ten krem zasługuje na uwagę
Po jednej aplikacji skóra jest bardziej nawilżona i miękka. Po czterech tygodniach – jędrniejsza, sprężysta, z mniejszą liczbą widocznych zmarszczek. I to bez efektu maski czy uczucia ściągnięcia. To nie jest krem, który obiecuje cuda. On po prostu wykorzystuje naukę i naturę, żeby przywrócić skórze zdrowy, młodszy wygląd.
Warto podkreślić, że ten krem to aż 97% składników pochodzenia naturalnego i zero składników odzwierzęcych. Jest wegański i przetestowany dermatologicznie. To znaczy – możesz go używać bez obaw o podrażnienia, nawet jeśli skóra bywa kapryśna. A że nadaje się na dzień i na noc, to dodatkowy plus – jeden słoiczek, dwa zastosowania, codzienna rutyna bez zbędnych komplikacji.