Organizacja wesela od lat wiąże się z ogromnymi wydatkami. Choć w Polsce panuje zwyczaj wręczania kopert, który często rekompensuje koszty przyjęcia, w USA powstało inne rozwiązanie. Coraz więcej młodych par wprowadza model płatnego uczestnictwa w weselu, czyli swoistego wesela „biletowanego”. Na czym to polega i skąd wziął się kontrowersyjny nowy trend weselny?

Nowy weselny trend: gość płaci za udział w weselu

W Stanach Zjednoczonych narodził się weselny trend, który dla wielu Polaków brzmi wręcz absurdalnie — płatne wesela. Zamiast tradycyjnego zaproszenia na ślub i przyjęcie, goście otrzymują możliwość zakupu „biletu” na uroczystość. Wysokość opłaty waha się od symbolicznych kilkudziesięciu dolarów do nawet kilkuset, w zależności od standardu i atrakcji przewidzianych podczas wydarzenia. Pomysł ten zrodził się w odpowiedzi na nieustannie rosnące koszty organizacji wesel.

Zobacz także:

Jak wynika z danych The Knot (firmy zajmującej planowaniem przyjęć weselnych), w 2023 roku średni koszt wesela w USA wyniósł już 35 tys. dolarów, a w największych metropoliach takich jak Nowy Jork czy Los Angeles suma ta była jeszcze wyższa. Młode pary coraz częściej stają więc przed dylematem: ograniczyć listę gości, zaciągnąć kredyt czy poprosić uczestników o partycypację w kosztach. Dla wielu z nich biletowane wesela stają się kompromisem pozwalającym zorganizować wymarzone przyjęcie bez rujnowania domowego budżetu.

Wesela w amerykańskim stylu. Dlaczego model biletowany tam działa?

Aby zrozumieć, dlaczego trend weselny w tej formie działa w USA, trzeba spojrzeć na różnice kulturowe. W amerykańskiej tradycji wesela przypominają raczej eleganckie bankiety niż wielogodzinne imprezy przy suto zastawionych stołach. Zazwyczaj trwają kilka godzin i skupiają się na estetycznych detalach, muzyce czy nietypowych atrakcjach, jak występy artystyczne, pokazy sztucznych ogni czy tematyczne dekoracje.

Co więcej, Amerykanie w znacznie mniejszym stopniu niż Polacy wręczają prezenty pieniężne na weselach. Koperty z gotówką są tam rzadkością, a nawet jeśli się pojawiają, rzadko pokrywają chociażby ułamek kosztów całego wydarzenia. Dlatego model biletowanego uczestnictwa stał się w ich rozumieniu logicznym rozwiązaniem — goście opłacają swoją obecność, a młoda para może bez finansowych wyrzeczeń zaplanować ślub marzeń.

Krytyka kontrowersyjnego trendu. Nie każdemu odpowiada „biletowane” wesele

Nie brakuje jednak głosów krytyki wobec płatnych wesel. Wielu komentatorów zwraca uwagę, że taki system zamienia relację gospodarze-goście w relację usługodawca-klient. Matthew Shaw, organizator ślubów z Londynu, podkreśla w rozmowie z „The New York Times”, że pary, które sprzedają bilety na swoje wesela, de facto oferują płatne doświadczenie, odbierając gościom poczucie bycia zaproszonymi z sympatii czy więzi rodzinnej.

Jeszcze ostrzej wyrażają się niektórzy amerykańscy goście weselni. Hassan Ahmed, który podzielił się swoją historią na łamach „The New York Times”, zaplanował ślub na 100 tys. dolarów i wystawił gościom bilety po 450 dolarów. Od wielu zaproszonych osób usłyszał, że nie zamierzają płacić za możliwość uczestnictwa. Dla części zaproszonych samo otrzymanie biletowanego zaproszenia było szokiem.

Polska gościnność a „biletowane” wesela. Czy to przejdzie?

W Polsce taki trend weselny zderza się z całkowicie odmiennym podejściem do ślubnych tradycji. Tutaj wciąż króluje model, w którym to para młoda zaprasza gości, pełniąc rolę gospodarzy finansujących całość wydarzenia. Z kolei goście odwzajemniają zaproszenie, wręczając koperty, których zawartość nierzadko pozwala młodej parze odzyskać sporą część wydatków. Według portalu Wesele z Klasą średni koszt wesela na 100 osób w Polsce w 2025 roku oscyluje wokół 85–100 tysięcy złotych.

Pobieranie opłaty za udział mogłoby zostać odebrane w Polsce jako nietakt, skąpstwo lub wręcz brak kultury. Rodzinna natura polskich wesel, obejmujących często szerokie grono krewnych i znajomych, również utrudniałaby wdrożenie takiego modelu — zwłaszcza że dla części gości nawet kilkusetzłotowy bilet mógłby stanowić barierę finansową.

Źródło: nytimes.com/2024/08/16/style/wedding-guest-charge.html