Co sezon sięgam po mój ogrodniczy pewniak – nawóz z Action za niecałe 5 zł. Niepozorna paczka granulatu za każdym razem działa cuda w moim ogrodzie. Dowiedz się, dlaczego warto się na niego skusić i jak nie popełniać najczęstszych błędów w nawożeniu oraz uprawie borówek.
Tani, skuteczny i wegański – nawóz Green Boots z Action
Ten konkretny nawóz to produkt marki Green Boots, przeznaczony do truskawek i innych owoców miękkich – idealnie sprawdza się przy borówkach. Za 4,49 zł dostajesz 280 gramów granulatu, który wystarcza na naprawdę długo. To, co przekonuje mnie najbardziej, to jego prostota: wystarczy rozsypać pod rośliną, podlać i gotowe. Nawóz rozpuszcza się w glebie, uwalniając potrzebne składniki tam, gdzie są najbardziej potrzebne – przy korzeniach.
Zobacz także:
W składzie znajdują się wszystkie podstawowe elementy, które wspierają zdrowy rozwój krzewów, wzrost owoców i ich słodki smak. Co ważne – to produkt w 100% wegański, więc jeśli zależy ci na ekologii, nie trzeba szukać dalej. Owoce dojrzewają po nim równomiernie, są jędrne i pełne aromatu – dokładnie takie, jakie chciałoby się jeść prosto z krzaka.
fot. action.com
Nawożenie borówek – najczęstsze błędy
Choć nawożenie wydaje się proste, bardzo łatwo tutaj o pomyłki. Najczęstszy błąd? Zbyt duża ilość azotu. Może się wydawać, że im więcej, tym lepiej, ale w przypadku borówek to nie działa. Nadmiar azotu powoduje intensywny wzrost pędów i liści kosztem owocowania. Efekt? Krzak wygląda bujnie, ale owoców jak na lekarstwo. Z drugiej strony – zbyt mało azotu zatrzyma wzrost i zahamuje rozwój.
Nie można też zapominać o potasie – jego brak prowadzi do brązowienia i zawijania się liści, a w konsekwencji do zamierania pędów. Równie ważny jest fosfor – bez niego liście przybierają fioletowy odcień, a roślina staje się osłabiona. No i kwestia pH – borówki kochają kwaśną glebę. Gdy odczyn jest zbyt wysoki, liście żółkną i szybko opadają, a roślina prawie nie przyrasta.
Jak dbać o borówki, żeby rosły jak szalone?
Zacznij od gleby – musi być żyzna, przepuszczalna i próchnicza. Najważniejsza rzecz to kwaśny odczyn – pH nie większe niż 4,5. Jeśli gleba w ogrodzie nie spełnia tych warunków, nie ma wyjścia – trzeba ją odpowiednio przygotować. Zakwaszenie torfem kwaśnym i kompostem to podstawa.
Po posadzeniu nie można zapominać o podlewaniu. Borówki mają płytki system korzeniowy, więc łatwo się przesuszają. Regularne nawadnianie – zwłaszcza w czasie upałów – to klucz do sukcesu. Sprawdza się podlewanie wieczorem, kiedy ziemia jeszcze trzyma trochę wilgoci. Do tego ściółkowanie korą sosnową pomaga utrzymać wilgoć i zakwasić glebę.