Gurpreet Singh, kurier w australijskim mieście Brisbane, z dnia na dzień stał się gwiazdą internetu. Wszystko dlatego, że jego uroczy gest został uchwycony przez kamery monitoringu. Poza tym, że dostarczył bezpiecznie paczkę pod adres, postanowił pomóc nieobecnym w domu właścicielom. Wszystko zajęło 60 sekund.

Filmik z kurierem hitem w sieci. „To się zdarza raz na milion”

Gurpreet Singh miał dostarczyć przesyłkę na przedmieścia Brisbane w Australii. Zamiast po prostu odłożyć pakunek przed drzwiami, postanowił zareagować na zmianę pogody. I z racji, że zaczął padać deszcz, Singh kilkoma szybkimi ruchami zdjął suszące się na zewnątrz prześcieradła, a następnie schował je pod przykryciem. Właścicielka domu, Verrity Wandel, odwzajemniła się publikacją krótkiego wideo, na którym utrwalono gest mężczyzny, z podziękowaniami. „To się zdarza raz na milion. Myślałam, że wrócę do domu i zobaczę, że moje pranie jest mokre, ale nie” - napisała w social mediach.

Zobacz także:

Miałam wizję, że moje pranie zostanie owinięte wokół sznura lub znajdzie się na ziemi - relacjonowała kobieta w wywiadzie dla stacji 9 News, filii CNN.  - Ale kiedy przyjechałam do domu, okazało się, że na sznurze nie ma prania. Pomyślałam sobie: to dziwne.

W obliczu coraz częściej zdarzających się skarg na nieprofesjonalnych dostawców gest Singha stał się wiralem. „Historię podchwyciły media w Indiach, gdzie jedna z redakcji nazwała go bohaterem prania” - przekazuje filia CNN. 

Kurier ratuje pranie. Uroczy gest czy akcja marketingowa?

Gurpreet Singh pojawił się nawet w lokalnej telewizji. Pytany, dlaczego postanowił zdobyć się na taki gest, odpowiedział krótko: „Zastanawiałem się, czy powinien to zrobić, czy nie, ale w końcu to zrobiłem”. Dodał, że finalnie wszystko zajęło mu niecałą minutę. Singh, jak podają zagraniczne media, należy do społeczności sikhijskiej w Brisbane, jest twarzą lokalnej świątyni. 

Co ciekawe, równie szybko, jak media społecznościowe podchwyciły temat „bohatera prania”, zaczęły narastać kontrowersje związane ze sprawą. W sieci pojawiły się zarzuty, jakoby gest kuriera był zaplanowaną akcją marketingową prowadzoną na rzecz australijskiej poczty. Instytucja ta trafiła do rąk prywatnego właściciela po tym, jak przez lata borykała się ze stratami z powodu spadku liczby wysyłanych listów i paczek. Verrity Wandel, która udostępniła filmik z kurierem w sieci, stanowczo zaprzeczyła doniesieniom sugerującym, że akcja została zaplanowana.