Nie każde miejsce nad morzem gwarantuje wakacje jak z katalogu. Czasem oczekiwania mijają się z rzeczywistością, a popularne kierunki okazują się zaskakująco mało urokliwe. Brytyjski portal The Telegraph przygotował subiektywny ranking siedmiu najbrzydszych kurortów Europy. Kryteria?

Przede wszystkim wrażenia estetyczne – zbyt intensywna zabudowa, przemysłowe otoczenie, brak klimatu czy po prostu atmosfera, która nie sprzyja odpoczynkowi. Oto lista miejsc, które według redakcji rozczarowują najbardziej.

Zobacz także:

Monako – luksus na pokaz, brak oddechu

fot: Dawid/AdobeStock

Na pierwszy rzut oka Monako może robić ogromne wrażenie: luksusowe jachty, spektakularne położenie pomiędzy górami a Morzem Śródziemnym, słynne kasyna i Grand Prix. Jednak według The Telegraph to miejsce działa jak osobny świat, w którym wszystko kręci się wokół bogactwa i prestiżu. Księstwo jest niewielkie, a przestrzeń maksymalnie zabudowana – wysokie apartamentowce konkurują ze sobą o widok na morze, a codzienność zwykłego turysty ogranicza się do roli obserwatora. To sceneria pełna przepychu, która może sprawiać wrażenie sztucznej i zamkniętej.

Ostia – rzymska plaża, która nie zachwyca

fot: oldmn/AdobeStock

Ostia to nadmorska dzielnica Rzymu, która od lat pełni funkcję miejskiej plaży dla jego mieszkańców. Dla turystów może być kuszącą opcją na szybki wypad nad morze, ale The Telegraph przestrzega, że nie warto mieć zbyt wysokich oczekiwań. Choć jakość wody w ostatnich latach się poprawiła, to otoczenie nadal dominuje betonowa zabudowa i brak zieleni. Wspomnienia autora rankingu sprzed lat nie są zbyt ciepłe – mimo że był młody i niewybredny, już wtedy miejsce nie wydało mu się atrakcyjne.

Ploče – przemysłowe oblicze chorwackiego wybrzeża

fot: Matthew Plumridge/AdobeStock

Chorwacja kojarzy się z krystalicznie czystą wodą i malowniczymi miasteczkami, ale nie wszystkie jej zakątki spełniają te oczekiwania. Ploče, położone między Dubrownikiem a Splitem, zdaje się być logicznym punktem postoju w podróży. Jak podkreśla The Telegraph, to jednak głównie port z przemysłową infrastrukturą – terminalem petrochemicznym i silosami zbożowymi. Mimo połączenia kolejowego z Bośnią i promu na półwysep Pelješac, Ploče nie jest miejscem, w którym chce się zatrzymać na dłużej.

Kemer – kurort zbudowany od zera

fot: JackF/AdobeStock

Zaledwie 30 kilometrów od Antalyi znajduje się Kemer – współczesny kurort, który powstał jako część większego planu rozwoju turystyki w regionie. Jak zauważa The Telegraph, miejsce to niemal całkowicie wymazało wcześniejsze rybackie wioski. Dominują tu duże kompleksy hotelowe, aquaparki, sklepy i restauracje, które – choć nowoczesne – według autorów rankingu są pozbawione lokalnego charakteru. Mimo pięknego położenia, kurort może sprawiać wrażenie miejsca, które równie dobrze mogłoby znajdować się gdziekolwiek.

La Línea – wakacje z widokiem na rafinerię

fot: Schönbacher Gerhard/AdobeStock

La Línea de la Concepción leży tuż przy granicy z Gibraltarem i oferuje dostęp do szerokich, piaszczystych plaż. Jednak The Telegraph wskazuje na elementy, które psują cały krajobraz – przede wszystkim szereg wysokich bloków zasłaniających widok na Skałę Gibraltarską oraz największą na Półwyspie Iberyjskim rafinerię ropy. Choć w mieście widać pojedyncze oznaki odnowy, to jego przemysłowy charakter i wciąż żywa reputacja jako miejsca o podwyższonym poziomie przestępczości nie zachęcają do dłuższego pobytu.

Laganas – imprezy, które nie każdemu pasują

fot: Skulls n Gears/AdobeStock

Laganas na greckiej wyspie Zakynthos to miejsce dobrze znane młodym turystom, szukającym wakacji w rytmie głośnej muzyki i całonocnych imprez. Jak opisuje The Telegraph, główna ulica kurortu to nieprzerwany ciąg barów, klubów i fast foodów. W sezonie zatłoczone chodniki wypełniają grupy rozbawionych imprezowiczów. Dla osób szukających spokoju lub autentycznego greckiego klimatu może to być męczące. Co ciekawe, poza imprezowym centrum Laganas wciąż oferuje tradycyjne tawerny i spokojniejsze zakątki – ale trudno do nich dotrzeć przez pierwsze wrażenie.

Albufeira – kiedyś wioska, dziś betonowa rozrywka

fot: Katvic/AdobeStock

Na koniec Albufeira – portugalski kurort, który niegdyś był spokojną wioską rybacką. Obecnie, według The Telegraph, dominuje tu gęsta, nowoczesna zabudowa i intensywne życie nocne. Wiele osób ceni sobie lokalne bary, dostępność taniego noclegu i bliskość plaży, ale niektórzy mogą poczuć się przytłoczeni komercyjnym charakterem miejsca. Autorzy zestawienia zaznaczają, że choć plaża Praia dos Pescadores w centrum ma certyfikat Błękitnej Flagi, lepiej patrzeć z niej na morze niż na to, co za plecami.