Planowanie urlopu nad morzem to czysta przyjemność – plaża, słońce, szum fal. Ale są rzeczy, które potrafią skutecznie zepsuć wakacyjny nastrój. Jedną z nich jest mandat za coś, co wielu robi bez zastanowienia: wchodzenie na wydmy. To nie tylko wykroczenie, ale też brak szacunku wobec przyrody. Sprawdź, dlaczego warto trzymać się wyznaczonych ścieżek i co grozi za ich zignorowanie.

Wchodzisz na wydmy? Możesz dostać mandat

Wzdłuż polskiego wybrzeża wydmy są wyraźnie oznaczone jako teren chroniony – są tabliczki, ogrodzenia i specjalne ścieżki. Ignorowanie tych znaków to nie tylko łamanie przepisów, ale też realne ryzyko mandatu nawet do 500 zł. Służby porządkowe karzą za takie przewinienia, bo wchodzenie na wydmy nie jest niewinną zabawą – niszczy cenną przyrodę, zaburza ekosystem i zagraża bezpieczeństwu. Piasek może być niestabilny, łatwo o upadek, a przyroda, którą depczesz, odbudowuje się przez lata.

Zobacz także:

Dlaczego nie wolno wchodzić na wydmy?

Choć mogą wyglądać jak zwykłe pagórki z piasku, wydmy pełnią ogromnie ważną rolę w ekosystemie nadmorskim. To one chronią ląd przed zalewaniem przez sztormowe fale i przed silnym wiatrem. Działają jak naturalny mur – zatrzymują wodę i piasek, stabilizują brzeg, zapobiegają erozji. Bez nich wiele miejscowości nad Bałtykiem byłoby zalewanych.

Wydmy to też dom dla wielu rzadkich gatunków roślin i zwierząt, które są wyjątkowo wrażliwe na ludzką obecność. Każdy krok po takim piasku może zniszczyć siedliska, zdeptać młode rośliny i zakłócić cały mikroklimat. A regeneracja wydmy trwa latami. Dlatego każda zniszczona część to problem nie tylko przyrodniczy, ale i finansowy – bo odbudowa wydm kosztuje.

Czy wchodzenie na wydmy jest niebezpieczne?

Wydmy to nie tylko teren chroniony, ale też potencjalnie niebezpieczny. Piasek na nich może być bardzo niestabilny – zwłaszcza po deszczu albo silnym wietrze. Łatwo się poślizgnąć, stracić równowagę i upaść. A że w takich miejscach nie ma raczej ratowników ani szybkiego dostępu do pomocy, wypadek może skończyć się poważnie.

Do tego często porastają je rośliny z kolcami, trawy z ostrymi liśćmi, a w niektórych regionach można też spotkać żmije. Wchodzenie na wydmy to więc nie tylko złamanie przepisów, ale realne ryzyko kontuzji. Tym bardziej że dzieci często bawią się tam bez opieki, nieświadome zagrożeń, a dorośli ignorują zakazy, myśląc, że „nic się nie stanie”.

Dlatego jeśli urlop nad Bałtykiem, to tylko z szacunkiem dla przyrody. Wydmy są piękne, ale najlepiej podziwiać je z wyznaczonych ścieżek. Bezpieczniej dla przyrody, dla portfela i dla zdrowia.