Na obrzeżach Krakowa, w dzielnicy Nowa Huta, znajduje się cichy zakątek, który wyróżnia się spośród innych miejsc pamięci. Wokół późnogotyckiego kościoła pw. Wszystkich Świętych rozciąga się niezwykłe skupisko starych, porzuconych krzyży. Choć nie jest to tradycyjny cmentarz, panuje tam atmosfera godna najstarszych nekropolii.

Krzyże z Górki Kościelnickiej. Cmentarz, którego nie ma na mapach

Choć żaden z przewodników nie wskaże tego miejsca jako cmentarza, wielu odwiedzających właśnie tak go nazywa. W rzeczywistości nie jest to ani oficjalna nekropolia, ani miejsce pochówku. Krzyże, które trafiają na teren Górki Kościelnickiej, zostały uratowane przed zniszczeniem lub zapomnieniem. Pochodzą z okolicznych cmentarzy, zwłaszcza z tego położonego tuż obok świątyni w Kościelnikach. Gdy groby były likwidowane, odnawiane lub zapomniane, krzyże często lądowały w śmietniku. Dzięki inicjatywie nieżyjącego już ks. Józefa Hojnowskiego zyskały drugie życie.

Zobacz także:

Krzyże przynosili mu chłopi, którzy pomagali w parafialnym gospodarstwie. Nie było specjalnego pomysłu na to, jak ma wyglądać to miejsce. Krzyże były wbijane w ziemię, gdzie popadnie, i tak przez lata powstało coś, co ludzie zaczęli nazywać cmentarzem krzyży - tłumaczy obecny proboszcz ks. Stanisław Palichleb w rozmowie z Gazetą Krakowską.

fot. Mateusz Giełczyński, CC BY-SA 4.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0>, via Wikimedia Commons

Las niechcianych krzyży. Jedyny taki cmentarz

Wzgórze, na którym stoi drewniany kościół Wszystkich Świętych, samo w sobie ma wartość historyczną. Świątynia powstała w 1648 roku z fundacji Barbary Morsztynowej i od lat pełni rolę nie tylko sakralną, ale też kulturową. Gdy ks. Hojnowski rozpoczął swoją nietypową misję zbierania krzyży, Górka Kościelnicka zyskała zupełnie nowy wymiar.

Choć oficjalnie nie funkcjonuje jako lapidarium, mieszkańcy Krakowa coraz częściej nazywają to miejsce „lasem niechcianych krzyży”. Nazwa ta oddaje charakter zgromadzonych tu przedmiotów. Krzyże ustawione są wzdłuż ścieżek prowadzących do kościoła, wokół jego ogrodzenia, a także na wyspie przy zakręcie drogi. Jest ich mniej niż sto, choć w przeszłości było ich ponad dwieście.  Niektóre tworzą swoiste instalacje, jak Grota Maryjna zbudowana właśnie z nich. Inne stoją samotnie, zatopione w zieleni. 

Górka Kościelnicka, obecnie część nowohuckiej dzielnicy Krakowa, niegdyś była samodzielną wsią położoną pod miastem. W granice Krakowa została włączona w 1973 roku. W okresie od XVI do XVIII wieku funkcjonowała pod nazwą Wrzodowa Górka.