Szacuje się, że pralka odpowiada nawet za 10% zużycia prądu w przeciętnym gospodarstwie domowym. Pranie kosztuje nie tylko w ujęciu energetycznym – dochodzi woda, detergenty, zużycie tkanin. Jak więc prać taniej i bardziej ekologicznie? Brytyjscy naukowcy przyjrzeli się programom w pralkach i wyciągnęli zaskakujące wnioski.

Ten tryb w pralce to pułapka. Pobiera najwięcej prądu

Wbrew intuicji najbardziej „prądożernym” programem, jaki oferuje pralka, jest tryb delikatny. Pochłania więcej energii i wody niż jakikolwiek inny. Dzieje się tak dlatego, że delikatne pranie wymaga większej ilości wody, by zminimalizować tarcie i zabezpieczyć tkaniny przed zniszczeniem. Większa ilość wody oznacza jednak dłuższy czas jej podgrzewania, a co za tym idzie – większe zużycie prądu.

Zobacz także:

To nie wszystko. Właśnie podczas cyklu delikatnego uwalnia się najwięcej mikrowłókien z tkanin syntetycznych, np. poliestru. Jeden cykl potrafi wygenerować nawet 1,4 miliona mikrowłókien, które przedostają się do wody, obciążając filtry i środowisko. Dla porównania – program bawełniany emituje średnio 800 tysięcy takich cząstek. To nie tylko problem ekologiczny – mikrowłókna zmniejszają sprawność pralki i wydłużają czas pracy pompy.

Jak robić oszczędne pranie? O tym pamiętaj

Jednym z głównych czynników wpływających na zużycie energii przez pralkę jest temperatura wody. Każde dodatkowe 10 st. C to nawet 15% więcej energii elektrycznej potrzebnej na pranie. Mimo to wiele osób uparcie korzysta z ustawień 40 st. C lub wyższych, sądząc, że tylko wtedy ubrania będą naprawdę czyste. To błąd. Współczesne detergenty i mechanika nowoczesnych pralek pozwalają skutecznie usuwać zabrudzenia już przy 30 st. C. 

Oprócz temperatury ważnym aspektem jest też czas trwania programu. Im dłużej pralka pierze, tym dłużej działa grzałka i silnik. Długie cykle, takie jak wspomniany tryb delikatny, potrafią trwać nawet ponad 2 godziny. Niektóre modele pralek oferują tryby „eko”, które również trwają długo, ale działają na niższej temperaturze i zużywają mniej wody. Choć może się wydawać, że dłuższy czas to większe zużycie, w przypadku trybu ekologicznego jest odwrotnie – właśnie obniżona temperatura i zoptymalizowane płukanie sprawiają, że bilans energetyczny wychodzi korzystnie.