Chociaż małe, potrafią zdziałać cuda. Olejki eteryczne to jedna z tych rzeczy, które kosztują grosze, a potrafią totalnie odmienić codzienność. Kilka kropel wystarczy, żeby w domu zagościł przyjemny zapach, a przy okazji — naturalna świeżość i czystość. Do prania, sprzątania, relaksu i odświeżania powietrza — zastosowań jest mnóstwo. I każde z nich warto poznać, bo możliwości są naprawdę większe, niż się wydaje.

Jak wykorzystać olejki eteryczne w domu? Dodaj do prania

Olejki eteryczne świetnie sprawdzają się jako dodatek do prania. Wystarczy dosłownie 5-10 kropli ulubionego olejku, żeby ubrania po wyjęciu z pralki pachniały świeżo i naturalnie. Olejek lawendowy sprawi, że pościel będzie pachnieć jak po suszeniu na wietrze, cytrynowy doda świeżości codziennemu praniu, a eukaliptusowy świetnie odświeży ręczniki i ubrania sportowe.

Zobacz także:

Olejki można też łączyć. Lawenda i mięta to duet idealny na wieczorne pranie, które ma uspokoić przed snem. Z kolei mieszanka pomarańczy i goździka — idealna opcja na zimniejsze miesiące. A wszystko to bez sztucznych chemikaliów.

Naturalne środki czystości — skutecznie i pachnąco

Zamiast gotowych środków czystości ze sklepu można zrobić własne — skuteczne, tanie i... pięknie pachnące. Wystarczy ocet, woda, soda oczyszczona i kilka kropli olejku eterycznego. Ocet z cytryną i olejkiem z drzewa herbacianego to doskonały duet na bakterie w kuchni. Mięta i eukaliptus świetnie sprawdzą się w łazience, bo nie tylko czyszczą, ale zostawiają uczucie świeżości.

Świetnym patentem jest też spryskiwacz z wodą i olejkiem do odświeżania powierzchni — można taką mieszanką spryskać zasłony, dywan czy nawet materac. Cytrusowe olejki neutralizują nieprzyjemne zapachy. 

Piękny zapach w domu - jak to osiągnąć?

Klasyczny kominek zapachowy to prawdopodobnie najprostszy sposób, żeby w domu zawsze pachniało dobrze. Do miseczki wystarczy wlać wodę i dodać kilka kropli olejku. Po zapaleniu tealighta zapach unosi się po całym pomieszczeniu. Tu warto eksperymentować — rano może to być cytrusowy miks na pobudzenie, a wieczorem np. drzewo sandałowe i paczula na relaks. Zamiast kominka można używać też dyfuzora ultradźwiękowego, który działa jeszcze skuteczniej i nie wymaga ognia.

Inny trik? Kilka kropli na wewnętrzną stronę poduszki, na wacik wrzucony do odkurzacza, na patyczki do szaszłyków włożone do małego wazonika z olejkiem i wodą (domowa wersja dyfuzora patyczkowego) albo do woreczków z ryżem, które można schować w szafie. Olejek cytrynowy świetnie maskuje zapach jedzenia w kuchni, a olejek sosnowy — sprawia, że wnętrze pachnie jak świeżo po sprzątaniu.

Dzięki takim prostym rozwiązaniom nie tylko pachnie, ale i lepiej się mieszka. Olejki potrafią więcej, niż tylko ładnie pachnieć — działają relaksująco, odświeżająco, a przy tym są naturalne. Kupując buteleczkę za kilka złotych, można stworzyć dom, do którego chce się wracać. Pachnący, przyjemny i totalnie po swojemu.