W sezonie grzewczym każdy dodatkowy stopień ciepła w mieszkaniu oznacza realny wydatek. Chociaż dostawcy ciepła systemowego wdrażają nowe technologie i zmieniają strukturę paliw, żeby ograniczyć emisje i koszty, to wiele zależy też od tego, jak korzystasz z ogrzewania. Czasem wystarczy drobna zmiana przyzwyczajeń, by temperatura w pokoju wzrosła szybciej, a zużycie energii spadło. W praktyce oznacza to niższe rachunki i mniejsze obciążenie dla środowiska.
Zmień jeden nawyk w sezonie grzewczym. W pokoju zrobi się cieplej
Najprostszy sposób na lepsze wykorzystanie ogrzewania? Zamknięte drzwi. Tylko tyle – i aż tyle. Kiedy zamkniesz drzwi do pomieszczenia, w którym przebywasz, ciepło nie będzie uciekać do innych części mieszkania czy domu. Temperatura wzrośnie szybciej, bo grzejnik nie będzie musiał pracować nadmiernie. W efekcie uzyskasz komfort cieplny w krótszym czasie, a zużycie energii spadnie.
Zobacz także:
Jeśli masz w domu pokoje, z których rzadko korzystasz – też je zamknij. Nie ma sensu ogrzewać pustych przestrzeni. Skup się na tych częściach mieszkania, w których spędzasz najwięcej czasu. Dzięki temu kaloryfery nie będą musiały pracować na pełnych obrotach, a całe ogrzewanie będzie działało efektywniej. Ogrzewanie całego mieszkania lub domu bez względu na to, gdzie aktualnie się przebywa, to jedna z najczęstszych przyczyn marnowania energii. Wystarczy wyrobić sobie prosty nawyk zamykania drzwi i ograniczania strat ciepła, by realnie wpłynąć na zużycie energii cieplnej.
Ogrzewanie, a nie przegrzewanie. Wystarczy 1 stopień, by zauważyć oszczędności
Odpowiednia temperatura w domu to nie tylko kwestia komfortu czy oszczędności. To również sprawa zdrowia. Zdaniem lekarzy optymalna temperatura w pomieszczeniach na co dzień to właśnie 20 st. C. W takich warunkach organizm funkcjonuje najlepiej – łatwiej się skupić, pojawia się więcej energii, a samopoczucie jest stabilne. Wyższa temperatura wcale nie oznacza większego komfortu – wręcz przeciwnie.
Jak tłumaczy prof. Bolesław Samoliński, alergolog z Warszawskiej Akademii Medycznej cytwany przez Izbę Gospodarczą Ciepłownictwo Polskie, zbyt ciepłe powietrze obniża poziom wilgotności, co sprzyja stanom zapalnym, wysuszeniu śluzówek i problemom z oddychaniem. Obrzęk błon śluzowych to prosta droga do infekcji, zwłaszcza w sezonie jesienno-zimowym.
Szacuje się, że tylko jeden stopień mniej na termostacie oznacza 5–8% niższe zużycie ciepła. To nie tylko oszczędność na rachunkach – to także mniej spalonego węgla i mniej dwutlenku węgla w atmosferze. W skali całego kraju mówimy o setkach tysięcy ton paliw kopalnych mniej i milionach złotych zaoszczędzonych przez odbiorców końcowych.