Zamiast wydawać fortunę na podkład w sztyfcie od Charlotte Tilbury, można sięgnąć po produkt z Hebe, który kosztuje dziesięć razy mniej, a daje bardzo podobny efekt. Catrice Soft Glam Filter to jeden z tych kosmetyków, który zaskakuje jakością w relacji do ceny – kremowy, pielęgnujący i naprawdę dobry w tym, co robi.
Zamiennik podkładu Charlotte Tilbury w Hebe
Podkład Charlotte Tilbury od lat jest uwielbiany przez fanki makijażu z całego świata – zwłaszcza jego wersja w sztyfcie, która daje efekt zdrowej, świetlistej skóry. Problem? Cena: 219 zł. Na szczęście w Hebe można trafić na prawdziwą perełkę, która nie zrujnuje budżetu. Chodzi o Catrice Soft Glam Filter, który kosztuje zaledwie 22,49 zł. I tak — to też jest podkład w sztyfcie, dostępny w trzech odcieniach, z kremową, łatwo rozprowadzającą się formułą. W składzie – witamina E, czyli coś, czego nie da się pominąć, jeśli chodzi o dodatkową pielęgnację skóry.
Zobacz także:
fot. hebe.pl
Efekt „glow” za 22,49 zł, czyli podkład Catrice
Efekt po aplikacji? Catrice Soft Glam Filter wtapia się w skórę jak drugi naskórek. Nie ma mowy o masce, nieestetycznych smugach czy ciężkim wykończeniu. Zamiast tego pojawia się naturalny „glow”, który bardzo przypomina efekt, za który Charlotte Tilbury liczy sobie ponad 200 zł. Krycie? Średnie, ale możliwe do stopniowania. Czyli można nim zakryć drobne niedoskonałości, wyrównać koloryt skóry, ale też zbudować mocniejszy efekt na większe wyjścia.
Sztyft sunie po twarzy jak masełko – dosłownie. Formuła jest kremowa, bardzo plastyczna, nie wchodzi w pory ani zmarszczki. Co ważne, wykończenie nie jest matowe, ale subtelnie rozświetlające, co daje ten efekt „glow” – czyli dokładnie to, z czego słyną kosmetyki Charlotte Tilbury. Jeśli zależy na efekcie naturalnej, zdrowej skóry, ale bez inwestowania równowartości rachunku za prąd – ten produkt z Hebe to gamechanger.
Dlaczego warto stosować podkład w sztyfcie?
Podkłady w sztyfcie mają wiele zalet i nic dziwnego, że marki luksusowe – jak Charlotte Tilbury – właśnie w takiej wersji wypuszczają swoje hity. Przede wszystkim – wygoda aplikacji. Wystarczy kilka ruchów i gotowe – nie trzeba mieć gąbki, nie trzeba odmierzać porcji, nic się nie rozlewa. Sztyft jest też bardzo precyzyjny – można nim dotrzeć w okolice nosa, ust, a nawet punktowo zakryć niedoskonałości.
Catrice Soft Glam Filter wpisuje się w ten trend idealnie. To produkt, który bez problemu można wrzucić do torebki – nie rozleje się, nie zabrudzi kosmetyczki, a dzięki temu, że jest tak kompaktowy, sprawdzi się też w podróży. A do tego – aplikacja jest higieniczna. Nie trzeba używać palców ani nosić ze sobą dodatkowych akcesoriów.