Wydawałoby się, że urlop w Hiszpanii to czysta przyjemność. Jednak jedna z turystek przekonała się, że beztroskie zachowanie może srogo kosztować. Mandat na zawrotną kwotę ponad 170 tys. zł to efekt nowego, zaostrzonego przepisu, który obowiązuje na jednej z popularnych wysp. Sprawdź, co ją zgubiło i jak uniknąć podobnych kłopotów.

Za co można dostać mandat w Hiszpanii?

Hiszpania to nie tylko plaże, tapas i flamenco. To również kraj, który coraz bardziej stanowczo reaguje na destrukcyjne zachowania turystów. Lokalne władze, szczególnie na popularnych wyspach Balearów, jak Majorka czy Ibiza, mają dość nieodpowiedzialnych wakacyjnych gości. Dlatego też wdrażają zaostrzone przepisy, by chronić przyrodę i lokalną społeczność.

Zobacz także:

Jednym z takich przepisów jest zakaz wjazdu pojazdami do określonych obszarów chronionych. Władze stawiają na zrównoważony rozwój turystyki i nie chcą, by naturalne piękno wyspy było niszczone przez nadmiar samochodów i brak poszanowania dla przyrody. Dlatego wprowadzono kary sięgające nawet 40 tys. euro. Nie chodzi tu jednak o drobiazgi czy wymuszanie mandatów na siłę. Przepisy są jasno oznaczone, a zakazane strefy odpowiednio oznakowane. Problem zaczyna się wtedy, gdy turyści ignorują te sygnały lub uważają, że ich nie dotyczą.

Wakacje 2025 w Hiszpanii. Turystka musi zapłacić spory mandat

Tym razem pech padł na turystkę z Wielkiej Brytanii, która odwiedzała Formenterę - urokliwą, ale bardzo wrażliwą ekologicznie wyspę wchodzącą w skład Balearów. Według informacji przekazanych przez portal watson.de, kobieta zdecydowała się wjechać niezarejestrowanym kamperem do jednej z chronionych stref bez uprzedniego oznakowania pojazdu. Zignorowała oznaczenia i zakazy. Efekt? Mandat na kwotę 40 tys. euro, czyli około 170 tys. zł.

Nie było to przypadkowe zatrzymanie ani złośliwość policji. Monitoring oraz kontrole drogowe jasno wykazały naruszenie nowych przepisów. Dla mieszkańców Formentery to sygnał, że ich środowisko jest chronione nie tylko na papierze, ale i w praktyce. Dla turystów, ostrzeżenie, by nie traktować wakacyjnych kierunków jak strefy „wolnej amerykanki“. Warto zaznaczyć, że z uprzednio zarejestrowanym pojazdem (przez aplikację to koszt 1 euro dziennie) można wjeżdżać do większości miejsc na wyspie i w kraju.

Uwaga na lokalne przepisy i zakazy

Choć może ci się wydawać, że jesteś na wakacjach i masz prawo do relaksu, to jednak nie oznacza, że możesz robić co chcesz. Każda wyspa, każde miasto i każdy region Hiszpanii ma swoje zasady. Szczególnie dużą wagę przykłada się teraz do ochrony przyrody i kontroli ruchu turystycznego.

Na Formenterze wprowadzono limit liczby pojazdów wjeżdżających na wyspę - maksymalnie 20168 pojazdów spoza wyspy. Przed przyjazdem należy zgłosić swój pojazd, opłacić odpowiednią opłatę i poczekać na zatwierdzenie wniosku. Bez tego grozi ci kara finansowa, nawet jeśli tylko „przez przypadek" przekroczysz granicę strefy objętej ochroną.

Jak uniknąć mandatu na wakacjach w Hiszpanii?

Przede wszystkim, czytaj znaki, sprawdzaj lokalne regulacje i nie ignoruj tablic informacyjnych. Dobrze jest również przed wyjazdem przeczytać oficjalne komunikaty dla turystów, szczególnie te dotyczące wjazdu samochodem lub korzystania z publicznych plaż i parków narodowych.

Warto też zadbać o kontakt z wypożyczalnią aut czy gospodarzem noclegu. Czasem to właśnie oni najlepiej wiedzą, co wolno, a czego nie. Działaj z wyprzedzeniem, nie licz na szczęście i nie zakładaj, że „jakoś to będzie".