W noc przełomu roku łatwo przesadzić z głośnością i „rozkręcić” zabawę do rana. Kłopot pojawia się wtedy, gdy impreza zaczyna realnie utrudniać życie innym mieszkańcom – zwłaszcza w blokach, gdzie dźwięki bez trudu przechodzą przez ściany i stropy.

Sylwestrowa impreza w domu: wygoda, ale i ryzyko

Coraz więcej osób wybiera świętowanie we własnym mieszkaniu. W domu jednorodzinnym konflikt z otoczeniem bywa mniej prawdopodobny, bo sąsiedzi są dalej. W budynkach wielorodzinnych sytuacja jest inna: nie każdy chce słuchać głośnej muzyki i okrzyków do rana, nawet 31 grudnia.

Zobacz także:

W praktyce policja zwraca uwagę, że data w kalendarzu nie zmienia podstawowych reguł współżycia i odpowiedzialności za uciążliwe zachowanie. W przestrzeni wspólnej, na klatce schodowej czy przez ścianę, granica „dobrej zabawy” potrafi szybko zamienić się w spór.

Warto też pamiętać o innych wykroczeniach, które mogą pojawić się przy okazji świętowania. Wcześniej zwracano uwagę m.in. na to, że nawet zapalenie papierosa na balkonie może skończyć się mandatem do 500 zł – zależnie od okoliczności i skutków dla sąsiadów.

Cisza nocna w sylwestra: zwyczaj nie znika tylko dlatego, że jest święto

Najczęściej przyjmuje się, że cisza nocna obowiązuje od 22:00 do 6:00. W sylwestra wiele osób traktuje ją umownie, ale to nie oznacza, że można bez konsekwencji zakłócać odpoczynek innych.

Kluczowe znaczenie ma art. 51 Kodeksu wykroczeń, który dotyczy zakłócania spokoju, porządku publicznego i spoczynku nocnego. Przepis wskazuje, że za takie zachowanie grożą m.in. grzywna, kara ograniczenia wolności lub areszt.

Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

Jeżeli więc sąsiadom przeszkadza hałas dobiegający zza ściany, mogą zwrócić uwagę i poprosić o ściszenie muzyki, a gdy to nie przyniesie efektu – wezwać patrol policji, nawet w noc sylwestrową.

Co mówią przepisy o uciążliwości dla sąsiadów

Poza wykroczeniami istotny bywa również art. 144 Kodeksu cywilnego. Zgodnie z nim właściciel lub użytkownik lokalu powinien korzystać z nieruchomości w taki sposób, aby nie utrudniać innym korzystania z ich mieszkań ponad przeciętną miarę, wynikającą z warunków miejscowych.

Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych – czytamy w Kodeksie cywilnym.

Przepisy nie wskazują jednoznacznie, czym dokładnie jest zachowanie „ponad miarę”. W praktyce pod uwagę bierze się m.in. natężenie hałasu, jego czas trwania, porę dnia lub nocy oraz to, czy podobne sytuacje zdarzają się regularnie.

Czy sylwestrowa domówka może skończyć się mandatem i jak wysokim

Obowiązujące regulacje sprawiają, że także sylwestrowa domówka może być podstawą do nałożenia kary finansowej. Jeżeli organizatorzy ignorują prośby sąsiadów o zachowanie umiaru, policja ma prawo interweniować i wystawić mandat.

Za zakłócanie spokoju i naruszenie nocnego odpoczynku grozi kara od 20 zł do nawet 5 tys. zł. W skrajnych przypadkach, gdy interwencje się powtarzają lub dochodzi do agresywnego zachowania wobec funkcjonariuszy, możliwa jest także kara aresztu od 5 do 30 dni.

Jak świętować i nie narazić się na problemy

Aby uniknąć konfliktów i wysokich kar, warto zachować zdrowy rozsądek. Pomocne bywa wcześniejsze uprzedzenie sąsiadów o planowanej imprezie, ograniczenie głośnej muzyki w nocy oraz szybka reakcja na pierwsze sygnały niezadowolenia.

Takie podejście pozwala wejść w nowy rok bez niepotrzebnych stresów, kosztów i napięć w relacjach sąsiedzkich. Sylwester nadal może być udany, jeśli pamiętamy, że nawet tej nocy obowiązują przepisy i zasady wzajemnego szacunku.