Dotychczasowy rekord Polski należał do słonecznika z Radosiewa koło Czarnkowa. Roślina mierzyła aż 5,45 m. Warto dodać, że jeszcze na początku września okaz z ogrodu pana Roberta osiągał 4,6 m wysokości i do rekordu brakowało mu 85 cm. Teraz, dzięki spektakularnym 5,55 m, roślina znalazła się na pierwszym stopniu podium. I — co warto zaznaczyć — słonecznik ten wciąż pnie się w górę.
Nowy rekord Polski. Słonecznik gigant rośnie w wielkopolskiej wsi
Słonecznik gigant mierzący obecnie 5,55 m wysokości pobił dotychczasowy rekord Polski (pomiaru dokonano 16 września). To teraz duma lokalnej społeczności Ryczywołu — niewielkiej wsi w powiecie obornickim w Wielkopolsce. Jak relacjonuje pan Robert Kamiński w rozmowie z oborniki.naszemiasto.pl, mieszkańcy wydzwaniają, dopytują, czy mogą przyjechać, zobaczyć, zrobić zdjęcia roślinie.
Zobacz także:
Lokalne media donoszą, że słonecznik z ogrodu pana Roberta stał się nie lada atrakcją w regionie. Roślina, ze względu na swój widowiskowy pokrój, potrzebowała dodatkowego wsparcia. Specjalne profile przypominające rusztowanie stanowią dla niej podporę i zabezpieczają przed uszkodzeniami, zwłaszcza złamaniem. Jedno już miało miejsce.
Drugi [słonecznik - przyp.red.] niestety już się złamał, a miał 5 m i 60 cm. Wielka szkoda, ponieważ miał jeszcze nierozwinięte kwiecie – zdradził pan Robert w rozmowie z oborniki.naszemiasto.pl.
Sekret uprawy? Nasiona z Dino i deszcz
Wyhodowanie rekordowego słonecznika nie było w planach pana Roberta. Jak sam przyznaje, nasiona dorwał przypadkiem w Dino podczas zwykłych zakupów. Pierwszy raz słoneczniki wysiał w 2023 roku — wtedy wyrosły na 3,60 m wysokości. Obecny rekordowy okaz mierzy o 2 m więcej (i wciąż rośnie). Jaki jest zatem sekret uprawy słonecznych kwiatów według pana Roberta?
Nie podlewam ich, pogoda robi swoje – wyjaśnia mężczyzna cytowany przez oborniki.naszemiasto.pl. – Ziemia w ogrodzie odpoczywała przez lata, wcześniej stały tu budynki gospodarcze, które się zawaliły. Musiałem je rozebrać i wybrać gruz. Może właśnie ta gleba ma w sobie tyle siły.
Pytany, czym „karmi” swoje słoneczniki, odpowiada żartem, że nocami ucina sobie z nimi pogawędki. „A tak naprawdę rosną same” – podsumowuje.