Jeśli na różach pojawiały się objawy czarnej plamistości, nie warto zwlekać z działaniem. Liście pozostawione na roślinie i pod krzewem będą stanowiły idealne pole do dalszego rozwoju infekcji w okresie wiosennym. Dowiedz się, co należy zrobić w takiej sytuacji i na co warto zwrócić uwagę, aby zmniejszyć ryzyko wystąpienia choroby w przyszłości.

Objawy czarnej plamistości róż

Czarna plamistość róż rozwija się w określonych warunkach - przede wszystkim w czasie dość wysokich temperatur w przedziale od 15 do 27 stopni. Duży wpływ na wystąpienie tej infekcji ma również wilgotność. Chorobie sprzyjają nie tylko deszczowe dni, lecz także zachwaszczone uprawy. 

Zobacz także:

Zdarza się, że czarną plamistość mylimy z mączniakiem rzekomym. Jednak w drugim przypadku na spodzie liści zauważymy dodatkowo biały nalot, który w pierwszej opcji nie występuje. Czarną plamistość rozpoznamy przede wszystkim po plamkach pojawiających się na liściach róż. Mogą mieć kolor brązowy lub czarny, a z czasem łączą się, obejmując coraz większą powierzchnię. Plamki nie muszą wystąpić jedynie na liściach. Możemy zauważyć je także na łodygach.

To zrób koniecznie, jeśli róże zachorowały

Walka z czarną plamistością zaczyna się od bardzo prostego i kluczowego kroku - usunięcia porażonych chorobą liści. Dotyczy to również innych części rośliny, jeśli na nich też występują objawy. Jeżeli pod krzewem również znajdują się zarażone, opadłe liście, powinniśmy je pozbierać. Co ważne, takie resztki roślinne nie nadają się do kompostowania.

Przy tym kroku warto także zadbać o to, by czarna plamistość nie miała dobrych warunków do rozwoju. Róże będą na nią mniej narażone, jeśli dokładnie odchwaścimy okolice krzewu. Dzięki temu zmniejszamy zagęszczenie, co przekłada się na spadek wilgotności i poprawę przepływu powietrza. Jeśli do usuwania chorych części róż używaliśmy narzędzi, musimy je dokładnie oczyścić i odkazić. 

Jak dbać o róże, by zapobiec czarnej plamistości?

Czarna plamistość ma negatywny wpływ na kwiaty na wielu płaszczyznach - nie chodzi tutaj tylko o aspekt estetyczny. Z jednej strony infekcja zakłóca przebieg fotosyntezy, z drugiej zmniejsza odporność róż. Dochodzi również do ograniczenia wzrostu rośliny. Dlatego warto zwrócić uwagę na to, w jaki sposób dbamy o krzewy.

Pierwszą wskazówkę warto zastosować już podczas sadzenia roślin. Ważne, aby róże nie rosły zbyt gęsto. Co więcej, niektóre odmiany są również bardziej odporne na tę chorobę (np. Chopin czy Florentina). Uważać powinniśmy także na to, w jaki sposób podlewamy róze - chodzi o to, by wodę kierować bezpośrednio na podłoże, nie mocząc przy tym liści.