Brukiew to warzywo, które zniknęło z polskich stołów w ostatnich dekadach, a szkoda. Przez wieki była podstawą diety w wielu krajach Europy, zwłaszcza w trudnych czasach, gdy ratowała ludzi przed głodem. Dziś, mimo że można ją spotkać głównie w kuchni skandynawskiej czy angielskiej, wciąż ma wiele do zaoferowania. Jest smaczna, sycąca, a przy tym tania i zdrowa. Wystarczy tylko przypomnieć sobie, jak wiele można z niej zrobić — od pysznej jesiennej zupy po lekką sałatkę.

Warzywo z historią – brukiew kiedyś ratowała przed głodem, dziś jest zapomniane

Brukiew, choć dziś uznawana za egzotyczną ciekawostkę, jeszcze kilka pokoleń temu była nieodłącznym elementem polskiej kuchni. Pierwsze wzmianki o tym warzywie pochodzą z XVII wieku, kiedy to była podstawowym źródłem pożywienia dla chłopstwa w wielu krajach Europy. Łatwa w uprawie, odporna na niskie temperatury i bogata w składniki odżywcze — dzięki tym cechom brukiew przez wieki ratowała ludzi przed głodem, szczególnie w czasie wojen i klęsk nieurodzaju.

Zobacz także:

W czasie II wojny światowej brukiew znów stała się jednym z najczęściej spożywanych warzyw. Była dostępna, sycąca i można ją było długo przechowywać. Niestety, właśnie przez te trudne skojarzenia wielu Polaków po wojnie odwróciło się od niej. Dziś jednak warto spojrzeć na brukiew z nowej perspektywy – jako na zdrowe, wszechstronne warzywo, które może wzbogacić jesienny jadłospis.

Brukiew należy do rodziny kapustowatych, podobnie jak kalafior, brokuł czy kapusta. W smaku przypomina nieco kalarepę z delikatnie ostrym akcentem rzodkiewki. Można ją jeść na surowo, w formie chrupiącej przekąski, albo jako składnik surówek – świetnie komponuje się z jabłkiem i chrzanem.

Jak wykorzystać to warzywo w kuchni? Zupa, purée, sałatka i pieczone frytki z brukwi

Brukiew to prawdziwy skarb w kuchni – można z niej przyrządzić niemal wszystko. W formie gotowanej świetnie sprawdza się jako składnik zup jarzynowych czy kremów, do których dodaje lekko słodkawy smak i naturalnie je zagęszcza. Doskonale łączy się z marchewką, pietruszką czy selerem, tworząc rozgrzewającą, jesienną zupę.

Po ugotowaniu brukiew można też zblendować na purée, które z powodzeniem zastąpi ziemniaki. W Anglii brukwiowe purée to obowiązkowy dodatek do dań mięsnych, zwłaszcza pieczonego drobiu i wieprzowiny. W wersji pieczonej warto spróbować frytek z brukwi – wystarczy pokroić ją w słupki, skropić oliwą, przyprawić curry lub papryką i upiec. Efekt? Złociste, lekko słodkie i wyjątkowo aromatyczne frytki.

To warzywo dobrze smakuje także na surowo – wystarczy zetrzeć je na tarce i dodać do sałatki z jabłkiem, marchewką lub burakiem. Dzięki wysokiej zawartości witaminy C, błonnika i potasu, brukiew nie tylko wspiera odporność, ale też reguluje trawienie i działa oczyszczająco.

Warto więc dać jej drugą szansę – to warzywo, które idealnie wpisuje się w trend zdrowej, sezonowej kuchni i pozwala odkrywać zapomniane smaki polskiej tradycji.