Znasz to uczucie, kiedy wchodzisz do piekarni, a półki świecą pustkami? Albo gdy stoisz w kolejce, marząc tylko o bochenku pachnącego chleba, a przed tobą ktoś właśnie kupuje ostatni? Ten scenariusz można spokojnie wykreślić z codzienności. Domowy chleb to zero stresu i maksimum satysfakcji — szczególnie gdy przepis jest prosty, szybki i zawsze się udaje. A ten, o którym mowa, to złoto w kuchni.

Prosty chleb, który zawsze wychodzi

Nie trzeba być piekarzem ani znać się na zakwasach, żeby zrobić ten chleb. Wystarczą świeże drożdże i proste składniki, które prawdopodobnie już czekają w szafce. W misce ląduje 40 g świeżych drożdży, które wystarczy rozpuścić w 500 ml ciepłej wody z łyżeczką cukru. Do tego 500 g mąki pszennej, 80 g płatków owsianych, 50 g pestek dyni i 30 g siemienia lnianego. Żadnych udziwnień, żadnego wyrabiania przez pół godziny.

Zobacz także:

Po wymieszaniu ciasto przykrywa się ściereczką i zostawia na 30 minut w ciepłym miejscu. W tym czasie rośnie, nabiera puszystości i pracuje tak, jak trzeba. A w tym czasie można zrobić kawę, przeczytać kilkanaście stron książki albo po prostu się zrelaksować. Po pół godziny ciasto wędruje do keksówki wysmarowanej olejem. Na wierzchu warto posypać chleb tym, co lubisz: więcej płatków, otręby, może dodatkowe pestki dyni? Potem jeszcze tylko 15 minut drugiego wyrastania i do piekarnika.

Pyszny i zdrowy domowy chleb

Domowy chleb to nie tylko wygoda. To przede wszystkim świadomość tego, co ląduje na talerzu. Zero konserwantów, zero polepszaczy. Wiesz, co jesz. W tym przepisie królują płatki owsiane, które dostarczają błonnika, pomagają w trawieniu i sycą na długo. Do tego pestki dyni — bogate w cynk i magnez — i siemię lniane, które działa zbawiennie na układ pokarmowy i serce.

Taki chleb spokojnie przetrwa kilka dni, nie traci świeżości i nie kruszy się jak gotowce z marketu. A co najważniejsze — naprawdę smakuje. Ma wilgotny, miękki środek i delikatnie chrupiącą skórkę. Idealny do kanapek, świetny na tosty, pyszny z masłem i miodem albo awokado. Można go też mrozić — wystarczy pokroić na kromki i schować do zamrażarki.

Pieczenie chleba? To czysta przyjemność

Największy plus? Ten chleb wychodzi zawsze. Nawet jeśli kuchnia to dla ciebie terytorium nieznane, tutaj nie da się nic zepsuć. Bez zagniatania, bez maszyn, bez skomplikowanych technik. Wystarczy kilka chwil, trochę cierpliwości i piekarnik nagrzany do 200 stopni. Po 40 minutach w domu pachnie jak w najlepszej piekarni, a satysfakcja z własnoręcznie upieczonego chleba to coś, czego nie da się kupić.

Własny chleb to też niezależność. Nie trzeba wychodzić z domu, szukać otwartej piekarni, sprawdzać etykiet. Wystarczy raz spróbować, żeby przekonać się, że domowe pieczenie to nie tylko moda, ale realna alternatywa dla codziennych zakupów. A kiedy wiesz, że ten chleb zawsze się udaje, nie chce się już wracać do gotowych bochenków.