Monety z czasów PRL-u nie muszą być tylko pamiątką po dziadkach. Czasem ich wartość zaskakuje nawet doświadczonych kolekcjonerów. Jedna z najbardziej pożądanych to 5 złotych z rybakiem – niepozorna, aluminiowa, a mimo to potrafi osiągać zawrotne ceny. Klucz tkwi w szczegółach.
Ta moneta z PRL jest sporo warta. Przepatrz szuflady
W historii PRL-u nie brakowało ciekawych monet, ale to właśnie 5-złotówka z rybakiem z 1958 roku wywołuje dziś spore emocje wśród kolekcjonerów. To pierwsza emisja tej monety, wybita w liczbie ponad 1,3 miliona sztuk, ale jej wartość nie bierze się z samej rzadkości. Chodzi o szczegóły. Na pierwszy rzut oka każda wygląda podobnie, jednak wersje z drobnymi różnicami projektowymi potrafią być warte fortunę. Zwłaszcza że niektóre z nich praktycznie nie trafiły do regularnego obiegu.
Zobacz także:
Najwięcej emocji budzi egzemplarz z szeroką ósemką w dacie „1958”. Ta moneta z PRL-u stała się prawdziwym białym krukiem. Ósemka w tej wersji przypomina klasycznego bałwanka, w przeciwieństwie do powszechniejszej, wąskiej, podobnej do symbolu nieskończoności. Co ciekawe, wersja z szeroką ósemką pojawiła się głównie w stanie menniczym, jakby ktoś trzymał ją w rezerwie. Podejrzewa się, że monety te wypłynęły dopiero około 2000 roku z zapasów NBP. Dziś ich cena na aukcjach może dochodzić nawet do 8 tys. zł, jeśli egzemplarz jest dobrze zachowany.
5 zł z rybakiem wzór z 1958 roku; fot. Autorstwa Brcarapelle - Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=126601491
Nawet 12 tys. zł za pięciozłotówkę z PRL-u. Ważny jest ten szczegół
Jeśli w portmonetce znajduje się wersja z wąską ósemką, to również jest powód do radości. To klasyczna obiegówka, która, mimo większej dostępności, w idealnym stanie osiąga naprawdę solidne ceny. Egzemplarz oceniony przez profesjonalne firmy gradingowe na MS66 (a więc doskonale zachowany) może kosztować około 6 tys. zł, a ten z notą MS67 nawet powyżej 12 tys. zł. To już konkretna suma. Nawet mniej idealne monety, w stanie drugim, potrafią być wyceniane na 800 zł.
Kolejnym ciekawym egzemplarzem jest pięciozłotówka z rybakiem z roku 1971. Wydaje się niepozorna, ale to właśnie wtedy nakład wyniósł zaledwie milion sztuk. Jak na PRL, to naprawdę mało. W efekcie dziś dobrze zachowane egzemplarze są trudne do zdobycia. Jeśli moneta została oceniona profesjonalnie i uzyskała wysoką notę, jej cena może sięgnąć 2 tys. zł. Absolutny rekord padł jednak na aukcji w 2021 roku, egzemplarz z oznaczeniem prooflike (najwyższa jakość wykonania monety) i notą MS65 (bardzo dobrze zachowana) osiągnął aż 5,1 tys. zł.
Błędy, które windują cenę. Takie 5 zł z PRL jest sporo warte
Rybak z PRL-u ma też swoje niecodzienne warianty, które zawdzięcza błędom produkcyjnym. Jednym z ciekawszych jest tzw. słoneczko – cień skrzydła orła z awersu, który przebił się na rewers, tworząc coś w rodzaju małego promyka pod ręką rybaka. Drugim smaczkiem jest „trawka” – delikatne wypukłości przypominające źdźbła trawy między nogami postaci, typowe dla rocznika 1974. I choć ten rocznik wybito w ogromnej ilości (ponad 46 mln sztuk), to perfekcyjnie zachowane warianty z błędami potrafią osiągać ceny rzędu kilku tysięcy złotych. Kluczem jest stan zachowania – im lepszy, tym lepsza cena.