Gdy mieszkanie ma balkon wielkości porządnej szuflady, każde rozwiązanie, które pomaga wykorzystać tę przestrzeń, jest na wagę złota. A już zwłaszcza latem, kiedy marzy się o cieniu, chłodzie i kawie na świeżym powietrzu. Tymczasem w Jysk trafiłam na coś, co jest dokładnie tym, czego szukałam. I to w takiej cenie, że przecierałam oczy ze zdumienia.

Balkon, który w końcu nie przypomina patelni. Wystarczyło cacuszko z Jysk

Wiesz, jak to jest. Latem słońce wali prosto z góry, balkon się nagrzewa jak rozżarzona patelnia, a każde wyjście kończy się ucieczką po minucie. U mnie tak było. Dopóki nie trafiłam na parasol SEJLING. Ten model to ideał dla małych przestrzeni – nie zajmuje dużo miejsca, a daje tyle cienia, że spokojnie można się rozsiąść z książką albo laptopem. W końcu balkon nie służy tylko do wieszania prania, prawda?

Zobacz także:

Parasol zacieniający z Jysk ma coś, czego brakowało we wszystkich tanich parasolach, które wcześniej oglądałam – funkcję pochylania. Słońce zmienia położenie w ciągu dnia, a ten parasol można przechylić tak, żeby cień był dokładnie tam, gdzie trzeba. Do tego dochodzi regulacja wysokości – od 145 do aż 225 cm. Można postawić go wyżej, jeśli potrzebujesz więcej przestrzeni, albo obniżyć, gdy chcesz maksymalnie odciąć się od palących promieni.

Solidny parasol zacieniający. Na więcej niż jeden sezon

W cenie 50 zł spodziewałam się czegoś rachitycznego, co przewróci się przy pierwszym podmuchu wiatru. A tu zaskoczenie – stalowy drążek malowany proszkowo robi robotę. Parasol stoi stabilnie, nie chybocze się, wygląda solidnie i – co najważniejsze – przetrwa więcej niż jeden sezon. Podstawę trzeba dokupić osobno, ale to żadna wada. Sama zdecydowałam się na wersję betonową, która świetnie trzyma ciężar.

To niby drobiazg, ale dla mnie ogromny plus – do parasola dołączona jest torba do przechowywania. Dzięki niej mogę schować parasol do piwnicy, zabrać na działkę albo spakować do bagażnika na wyjazd. I to wszystko bez szarpania się czy noszenia „na raty”. A jeśli balkon musi na chwilę „wrócić do wersji basic”, to mogę złożyć parasol i odłożyć go dosłownie w minutę.

fot. jysk.pl

Nie zagraci małego balkonu i robi cień. Teraz za 50 zł zamiast 125 zł

Czasem tanie akcesoria ogrodowe wyglądają po prostu... tanio. Parasol zacieniający z Jysk zaskakuje pod tym względem – jego pasiasty wzór i kilka wersji kolorystycznych sprawiają, że naprawdę fajnie komponuje się z resztą wystroju. U mnie na balkonie stoi wersja biało-szara i robi świetny klimat. W połączeniu z kilkoma roślinami i lampkami LED balkon w końcu wygląda jak miejsce do życia, a nie tylko przechowalnia krzeseł.

Cena – 50 zł zamiast 125 zł. Tyle kosztuje teraz SEJLING w Jysk. Za ten zestaw funkcji to śmiesznie mało. Przeszukałam wcześniej internet i nie znalazłam nic w podobnym standardzie za taką cenę. Promocja nie będzie trwać wiecznie, więc jeśli balkon domaga się cienia, lepiej działać szybko. Parasol zacieniający nie musi być luksusem – może być codziennym udogodnieniem, które realnie zmienia jakość wypoczynku. I to właśnie zrobił u mnie.