Każde lato zaczynało się u mnie od tego samego problemu: gdzie postawić pelargonie, żeby nie zajmowały połowy balkonu? Tradycyjny kwietnik to był już przeżytek. Przypadkiem trafiłam na promocję w Jysk i kupiłam stalowe półki STENUM. Nie kosztowały fortuny, a zrobiły rewolucję w moim małym ogródku w bloku.
Kwietnik nie musi stać – może wisieć. W sam raz na mały balkon
Do tej pory kwietnik kojarzył się z czymś, co zajmuje miejsce. A to metalowy stojak, a to drewniana konstrukcja, która po sezonie musiała lądować w piwnicy. Tymczasem półki z Jysk pokazały, że można inaczej. Zamiast kolejnego mebla na doniczki, na ścianie zawisły trzy lekkie, stalowe półki w różnych rozmiarach – idealne, by stworzyć efekt piętrowego ogrodu. Dzięki nim pelargonie nie tylko mają więcej słońca, ale też wyglądają jak miniaturowy wodospad kwiatów.
Zobacz także:
W zestawie z Jysk znajdują się trzy półki: o szerokości 24, 27 i 30 cm. Głębokość każdej to odpowiednio 14, 16 i 18 cm – wystarczająco, by postawić klasyczne doniczki balkonowe, ale bez uczucia zagracenia. Półki dostępne są w kolorach beżowym, brązowym i ciemnobrązowym, więc bez problemu dopasują się do każdej aranżacji – od nowoczesnych loftów po klasyczne balkony w blokach z wielkiej płyty. Stalowe wykończenie dodaje całości elegancji, a jednocześnie nie dominuje wizualnie.
fot. jysk.pl
Promocja, której trudno się oprzeć. Jysk nadal zaskakuje
Standardowa cena tego zestawu wynosiła 85 zł, ale aktualnie Jysk oferuje go za jedyne 45 zł. To oznacza, że jedna półka kosztuje zaledwie 15 zł. Jak za taki efekt – to wręcz śmieszna kwota. Szczególnie że mówimy o solidnym, stalowym produkcie, który z powodzeniem może służyć przez lata. Nie trzeba nic skręcać – półki są gotowe do zawieszenia, choć trzeba samodzielnie zaopatrzyć się we wkręty i kołki.
Nie jest tajemnicą, że Jysk lubi wypuszczać sezonowe hity, które szybko znikają z półek. Stalowe półki to właśnie taki przypadek. Są niedrogie, estetyczne i bardzo funkcjonalne. Dla mnie były doskonałą alternatywą dla tradycyjnego kwietnika – bardziej elastyczną, mniej inwazyjną i po prostu ładniejszą. I choć kupiłam je z myślą o pelargoniach, już mam w głowie inne zastosowania – może zawisną w kuchni, a może w przedpokoju?
To nie kwietnik, a pelargonie wyglądają jak z katalogu. Hit z Jysk
Pelargonie na tych półkach zyskały zupełnie nową oprawę. Zamiast ciasno ustawionych donic na podłodze, które łatwo potrącić nogą, mam teraz kwiaty zawieszone na ścianie, w lekkim rozproszeniu. Dzięki temu balkon wydaje się większy, bardziej przestronny, a same rośliny lepiej się rozwijają – dostają więcej światła i powietrza. Taki „kwiatowy wodospad” to świetne rozwiązanie dla każdego, kto chce wycisnąć maksimum z małej przestrzeni.
Nie każda przestrzeń nadaje się na klasyczny kwietnik. Czasem balkon jest tak wąski, że każdy centymetr się liczy. W takich sytuacjach wiszące półki są jak zbawienie. Można je przymocować nie tylko do ściany, ale i do balustrady czy nawet sufitu (z odpowiednimi mocowaniami). To daje mnóstwo możliwości aranżacyjnych. Co więcej, półki sprawdzą się także jako miejsce na dekoracje – lampiony, świeczki, drobne ozdoby, które budują klimat letnich wieczorów.