Z pozoru zwykły ogród z kilkoma owocowymi drzewkami może zamienić się w prawdziwy raj dla szerszeni. Te duże owady, które wielu przyprawiają o gęsią skórkę, potrafią zlecieć się całym rojem tam, gdzie tylko wyczują coś smakowitego. A niestety – drzewa owocowe to dla nich jak zaproszenie na ucztę. Zanim więc wkopiesz w ziemię kolejną jabłoń czy śliwę, warto wiedzieć, co dokładnie przyciąga szerszenie i jak zorganizować ogród, żeby nie stał się ich ulubionym miejscem.

Jakie drzewa przyciągają szerszenie do ogrodu?

Najbardziej narażone na odwiedziny szerszeni są sady z jabłoniami, gruszami, śliwami i wiśniami. To właśnie te gatunki drzew owocowych przyciągają je najczęściej – zwłaszcza wtedy, gdy owoce są dojrzałe, pęknięte albo zaczynają gnić. Szerszenie uwielbiają słodki sok i miąższ, więc jeśli pod drzewem leży trochę nadgniłych jabłek, można być pewnym, że prędzej czy później pojawią się nieproszeni goście.

Zobacz także:

Podczas zbiorów trzeba być szczególnie uważnym – owad potrafi niemal wtopić się w owoc i łatwo go nie zauważyć. Chwila nieuwagi i może dojść do bolesnego ukąszenia. Jeśli planujesz sadzenie takich roślin, lepiej przemyśl, gdzie dokładnie mają się znaleźć.

Co sadzić, żeby odstraszyć szerszenie?

Jeśli w ogrodzie muszą rosnąć drzewa przyciągające szerszenie, warto je umieścić w miejscach oddalonych od miejsc wypoczynku – na przykład z tyłu ogrodu, daleko od tarasu, altany czy placu zabaw. Taka strategia znacznie zmniejsza ryzyko kontaktu z owadami. Ale można też działać inaczej – sadząc rośliny, które odstraszają szerszenie swoim zapachem.

Do takich należą pelargonie, bratki, lawenda, czosnek i piołun. Warto otoczyć nimi miejsca, w których spędza się najwięcej czasu, albo stworzyć z nich naturalne bariery zapachowe. Dzięki temu można skutecznie ograniczyć liczbę szerszeni w ogrodzie i cieszyć się relaksem bez stresu. Dobrze zaplanowana przestrzeń to klucz do bezpieczeństwa – i to nie tylko w kwestii estetyki.

Co robić w razie ukąszenia przez szerszenia?

Jeśli dojdzie do ukąszenia przez szerszenia, najważniejsze to działać szybko i spokojnie. Na miejsce użądlenia warto od razu przyłożyć lód – nie tylko łagodzi ból i obrzęk, ale też ogranicza rozprzestrzenianie się jadu w organizmie. Skórę trzeba przemyć wodą z mydłem lub środkiem dezynfekującym i dbać o jej czystość, by nie doszło do zakażenia. 

Kolejny krok to obserwacja. Jeśli użądlenie nastąpiło poza rejonem głowy i szyi, a osoba nie wykazuje objawów ogólnoustrojowych, zwykle nie ma potrzeby kontaktu z lekarzem. Ale jeśli do ukąszenia doszło w okolice twarzy, szyi lub doszło do wielu użądleń naraz – konieczna jest natychmiastowa interwencja medyczna, najlepiej w warunkach szpitalnych.

Najbardziej niebezpieczna sytuacja to reakcja anafilaktyczna, szczególnie u osób uczulonych na jad owadów. Objawy takie jak zawroty głowy, duszność, kołatanie serca, silne osłabienie czy utrata przytomności mogą wystąpić już po kilku minutach. Wtedy liczy się każda sekunda – trzeba wezwać pogotowie i ułożyć poszkodowaną osobę na plecach z uniesionymi nogami (z wyjątkiem kobiet w ciąży, osób wymiotujących lub z zaburzeniami oddechu – wtedy lepiej położyć je na lewym boku). Szybka reakcja może uratować życie.