Co roku to samo – pomrowy podgryzają młode liście, nornice kopią tunele, a cebulki tulipanów przez szkodniki znikają bez śladu. Zamiast jednak co sezon sięgać po kolejne środki chemiczne, warto spróbować prostszego, domowego patentu. Stare plastikowe doniczki, które zwykle lądują w koszu, mogą stać się waszym największym sprzymierzeńcem w walce ze szkodnikami.

Doniczki kontra szkodniki – bariera nie do przejścia

Jeśli kiedykolwiek próbowaliście chronić sałatę czy dalie przed ślimakami, wiecie, jak trudne to zadanie. Tymczasem wystarczy zwykła doniczka, by skutecznie je odstraszyć. Wystarczy odciąć jej dno, włożyć powstały pierścień wokół rośliny i lekko wcisnąć go w ziemię. Ślimaki nie potrafią pokonać gładkiego tworzywa ani wywiniętego brzegu, a roślina zyskuje solidną osłonę bez grama chemii.

Zobacz także:

Najlepiej sprawdzają się doniczki z twardego plastiku – nie odkształcają się, nie nasiąkają wodą i można je bez końca przekładać z grządki na grządkę. To rozwiązanie trwałe, tanie i całkowicie bezpieczne dla pożytecznych owadów, które nadal mogą spokojnie przemieszczać się po ogrodzie.

Jak ochronić cebule i korzenie przed podgryzaniem?

Nornice i karczowniki potrafią w jedną noc zniszczyć to, co pielęgnowaliście tygodniami. Na szczęście da się je przechytrzyć. Z doniczki można zrobić coś w rodzaju „koszyczka ochronnego”, który osłania korzenie i cebule, a jednocześnie nie utrudnia roślinie wzrostu.

Wystarczy zrobić w ściankach kilka nacięć i włożyć tak przygotowany pojemnik do ziemi. Korzenie bez trudu przerosną przez szczeliny, ale gryzonie nie dadzą rady się przebić. W miejscach, gdzie macie prawdziwą plagę nornic, możecie dodać do środka cienką siatkę o drobnym oczku – to niemal stuprocentowa ochrona. Doniczki sprawdzają się zwłaszcza przy sadzeniu dalii, tulipanów czy młodych sadzonek krzewów.

Kołnierze z doniczek – ochrona i podlewanie w jednym

Jeśli przycinacie doniczki na wysokość kilku centymetrów, zyskacie jeszcze jeden sprytny wynalazek – miniaturowe kołnierze do ochrony roślin. Wystarczy wsunąć je wokół łodygi pomidora, kapusty czy aksamitek i lekko zagłębić w podłoże.

To jedno rozwiązanie daje kilka efektów naraz:

  • utrudnia dostęp muchówkom i rolnicom, które składają jaja przy nasadzie łodygi,
  • kieruje wodę prosto do korzeni, więc podlewanie jest bardziej efektywne,
  • ogranicza rozwój chwastów w najbliższym sąsiedztwie.

A jeśli dodatkowo posmarujecie wewnętrzną krawędź kołnierza wazeliną techniczną lub klejem entomologicznym, zatrzymacie także pełzające owady.