Jesienią kompostowniki w ogrodach wypełniają się po brzegi. To czas intensywnego sprzątania działek, porządkowania grządek i zgrabiania liści. Wiele osób liczy, że te resztki zdążą się rozłożyć do wiosny i zamienią w pełnowartościowy kompost. Ale żeby tak się stało, trzeba pomóc naturze i zadbać o odpowiednie warunki. Bez tego rozkład materii może niemal całkowicie się zatrzymać.
Jesienią kompost potrzebuje wsparcia. Zacznij od tego
Kompost to żywy organizm, który działa dzięki aktywności milionów mikroorganizmów. Kiedy temperatura spada, ich tempo pracy również zwalnia. Dlatego, zanim przyjdzie zima, warto wspomóc ich działanie i dostarczyć bodziec do dalszego rozkładu odpadów. Podstawą jest zachowanie odpowiedniego balansu między zielonymi (bogatymi w azot) a brązowymi (zawierającymi węgiel) resztkami. Zielone to np. obierki warzyw, świeże chwasty czy fusy z kawy. Brązowe – suche liście, gałęzie czy słoma. Układając je warstwowo, zapewniasz odpowiednią strukturę pryzmy, co ułatwia dostęp powietrza i wspomaga fermentację.
Zobacz także:
Jednym z najważniejszych działań, które można wykonać jesienią, jest dokładne przerzucenie kompostu. Zabieg ten powinien być wykonywany regularnie – co 2-3 tygodnie, dopóki temperatura na zewnątrz nie spadnie poniżej 4 st.C. Dzięki temu wsad jest dobrze napowietrzony, a mikroorganizmy mają dostęp do tlenu. Przerzucanie generuje też dodatkowe ciepło, ponieważ pobudza fermentację tlenową. Kolejnym krokiem jest rozdrabnianie odpadów. Im mniejsze kawałki trafiają do pryzmy, tym szybciej się rozkładają. Dotyczy to zwłaszcza twardych łodyg, grubych gałęzi czy zdrewniałych resztek roślin.
Drożdżowa mieszanka. Domowy aktywator, który przyspieszy kompostowanie
Jeśli kompost ma zacząć „pracować” jesienią i nie zatrzymać się przez zimę, warto sięgnąć po sprawdzony sposób, jakim jest drożdżowa mieszanka. To tani i naturalny sposób na przyspieszenie rozkładu resztek. Drożdże to źródło pożytecznych mikroorganizmów, które intensyfikują fermentację. W połączeniu z cukrem i wodą szybko namnażają się i podnoszą temperaturę wewnątrz pryzmy. Przepis jest prosty:
- 1 kostka drożdży (ok. 100 g),
- 220 g cukru,
- 10 litrów letniej wody.
Wszystko miesza się i od razu wylewa na kompost. Taka „drożdżowa kąpiel” może być stosowana co kilka tygodni, ale nie częściej – zbyt duża ilość drożdży może zaburzyć naturalną równowagę mikrobiologiczną.
Zabezpieczenie kompostownika na zimę. Podstawowe zasady
Zimą najgorszym wrogiem kompostu jest mróz. Gdy wsad zamarznie, proces rozkładu ustaje. Dlatego jesienią trzeba zadbać o odpowiednią izolację pryzmy. Najprościej zrobić to, przykrywając kompostownik grubą warstwą włókniny, słomy albo gałęzi iglastych. Materiały te chronią nie tylko przed zimnem, ale też przed nadmiarem wilgoci z deszczu lub śniegu. Warto też rozważyć przestawienie kompostownika w cieplejsze, nasłonecznione miejsce – np. przy ścianie domu. Jeśli zimą kompost mimo wszystko zamarznie, można uratować sytuację, wkładając do środka baniak z gorącą wodą i okrywając go słomą.
Aby kompost dojrzał do wiosny, warto uzupełniać go systematycznie o źródła azotu, które stymulują działanie mikroorganizmów. Doskonałym dodatkiem jest dojrzały kompost – ten już gotowy, który działa jak „zaszczepka” pełna życia mikrobiologicznego. Można też sięgnąć po granulowany kurzy obornik bogaty w azot i łatwy w dozowaniu. Najlepiej rozrabiać go z wodą i podlewać nim kompost. Dzięki tym dodatkom mikroorganizmy nie przestaną działać nawet wtedy, gdy temperatura lekko spadnie.