Kwitnienie pomidorów to moment, w którym ogrodnik już wie, że wkrótce zbierze furę dorodnych czerwonych owoców. Niestety, często bywa tak, że po kilku dniach pełnych nadziei kwiaty żółkną, zasychają i po prostu odpadają. A jak nie ma kwiatów, nie ma owoców i nie ma plonów, a zostaje rozczarowanie. Choć powodów takiego stanu rzeczy może być kilka, najczęściej zawodzi... podlewanie.

Przez 1 błąd straty murowane. Dlatego pomidory gubią kwiaty

W przypadku pomidorów wbrew pozorom nie wystarczy po prostu lać wodę — trzeba to robić z głową. Nieprawidłowe podlewanie jest dla pomidorów jednym z najsilniejszych czynników stresowych. Gwałtowne zmiany wilgotności podłoża, czyli od przelania po przesuszenie, dezorientują system korzeniowy rośliny i mogą doprowadzić do tego, że pomidory przestaną kwitnąć lub zaczną zrzucać kwiaty. Nawet jeśli dbasz o nawożenie czy ochronę przed chorobami, ale nie podlewasz rozsądnie i regularnie, straty są niemal pewne.

Zobacz także:

Gdy podlewasz pomidory zbyt często, ale małą ilością wody, korzenie pozostają w górnej warstwie ziemi i nie rozwijają się prawidłowo. Z drugiej strony rzadkie podlewanie to sytuacja stresowa dla rośliny. A pomidor jest wymagający, zatem balans między suchym a wilgotnym podłożem musi być zachowany. Szczególnie ważnym okresem jest właśnie faza kwitnienia oraz zawiązywania owoców. Wtedy każdy błąd w nawodnieniu, a więc za dużo, za mało, bądź nieregularnie, odbija się na ogólnym stanie rośliny. Kwiaty, które miały szansę stać się owocami, zamierają, a krzaczek przechodzi w tryb przetrwania, zamiast skupić się na reprodukcji.

Chcesz furę pomidorów w sezonie? Polub się z zasadą 2 na 7

W przypadku uprawy w gruncie, w czasie kwitnienia i owocowania, wystarczy podlewać pomidory dwa razy w tygodniu (2 razy na 7 dni, stąd zasada 2 na 7), ale za to porządnie, a więc naprawdę dużą ilością wody (ok. 2-3 litry na krzak). Dzięki temu gleba będzie dobrze nawilżona, a system korzeniowy pobudzony do rozwoju. W przypadku pomidorów w donicach sytuacja wygląda nieco inaczej. Tutaj podlewanie musi być częstsze, czasem nawet codzienne, szczególnie w upały. Jednak i wtedy warto trzymać się regularności oraz kontrolować wilgotność podłoża.

Zasada 2 na 7 dotyczy upraw gruntowych, ale warto ją potraktować jako punkt wyjścia do wypracowania nawyków podlewania. O czym jeszcze pamiętać? Woda, którą podlewamy pomidory, powinna być odstana, a najlepiej sprawdzi się deszczówka. Zimna woda z kranu może doprowadzić do szoku termicznego. Podlewajmy tylko pod korzeń — mokre liście mogą prowadzić do chorób grzybowych. Najlepszą porą na podlewanie jest ranek, zwłaszcza w upalne dni. W ten sposób roślina ma czas, by wchłonąć wilgoć przed największym skwarem.

Inne przyczyny gubienia kwiatów u pomidorów. O co jeszcze warto zadbać?

Choć niewłaściwe podlewanie to najczęstszy winowajca, kwiaty mogą opadać również z powodu braku zapylania. W uprawach szklarniowych czy balkonowych trzeba czasem wspomóc roślinę, np. potrząsając delikatnie kwiatami lub używając pędzelka. Bez zapylenia kwiaty zasychają i odpadają, niezależnie od tego, jak dobrze są podlewane.

Zbyt wysoka lub zbyt niska temperatura to kolejny powód utraty kwiatów. Pomidory najlepiej czują się w zakresie 20–26 st. C w dzień i około 16–18 at. C w nocy. Gdy słupek rtęci przekracza 30 st. C lub spada poniżej 10 st. C, roślina wchodzi w tryb ochronny i rezygnuje z kwitnienia. W takim wypadku warto zadbać o odpowiednią osłonę lub cieniowanie roślin w najgorętszych godzinach.