Nie Chorwacja, nie Hiszpania i nie Portugalia, a zapomniana Mołdawia nazywana jest ukrytym klejnotem Europy. Nie bez powodu. Mimo że Mołdawia nie cieszy się tak dużym zainteresowaniem turystów, jest zdecydowanie warta odwiedzenia. Kameralna atmosfera, niższe ceny w hotelach i restauracjach — na wyjeździe do Mołdawii możemy sporo zaoszczędzić, a do tego zyskać niezapomniane wspomnienia z tego unikatowego miejsca.

Nie Chorwacja, a Mołdawia to ukryty klejnot. Co warto tam zobaczyć?

Jedną z pierwszych atrakcji, jaką warto się zainteresować, decydując się na podróż do Mołdawii, jest oczywiście stolica kraju — Kiszyniów. To miasto może być idealnym celem krótkiej, weekendowej wycieczki. Co możemy tam zobaczyć? Warto zacząć od najważniejszej ulicy Kiszyniowa — bulwaru Stefan Cel Mare Si Sfant. Możemy tam podziwiać Łuk Triumfalny z tarczą zegarową. Kiszyniów to również miejsce, gdzie można odpocząć wśród malowniczych parków, które są mocną stroną tego miasta. To m.in. Valea trandafirilor, dolina róż, gdzie na rozległym terenie mieszczą się trzy jeziora, rozarium i wesołe miasteczko.

Zobacz także:

Następnym zabytkiem, przy którym warto się zatrzymać, jest Sobór Narodzenia Pańskiego. Kolejnym sakralnym zabytkiem godnym uwagi jest Sobór Przemienienia Pańskiego. Jeśli natomiast jesteś miłośnikiem kultury i sztuki, nie możesz pominąć na swojej drodze Muzeum Narodowego Historii Mołdawii, a także Biblioteki Narodowej oraz Narodowego Muzeum Sztuki Mołdawii.

Nie tylko stolica. Dokąd wybrać się z Kiszyniowa?

W Kiszyniowie warto zatrzymać się na jeden dzień, a po zwiedzeniu go, można uczynić z niego świetną bazę wypadową do innych części kraju. Dobrym wyborem jest eksplorowanie Mołdawii pod kątem kulinarnym i odkrywanie smaków regionalnych dań i win. Godną uwagi atrakcją jest z pewnością najsłynniejsza mołdawska winnica — Cricova. Znajdziemy tam nie tylko wina, lecz także przede wszystkim robiący wrażenie system piwnic z winami, który liczy ponad 120 kilometrów długości. Znajdują się w nim między innymi prywatne kolekcje win ludzi z całego świata.

Kulinarną wycieczkę możemy kontynuować w Castel Mimi — kolejnej okazałej winnicy. Znajduje się ona w zamku zbudowanym przez Konstantyna Mimi, którego uważa się za twórcę mołdawskiego winiarstwa. Warto dodać do swojej listy miejsc do odwiedzenia także najstarszą winnicę w Mołdawii, czyli winnicę Purcari. Spróbujemy tam ciekawej propozycji — wina lodowego, wytwarzanego z zamarzniętych winogron. 

fot. Calin Stan/Adobe Stock

Co warto zjeść w Mołdawii?

Mołdawia to kraj o wyjątkowo bogatej i różnorodnej tradycji kulinarnej, która czerpie wpływy z kuchni słowiańskiej, bałkańskiej, tureckiej i rumuńskiej. Podczas podróży po tym kraju warto spróbować takich specjałów jak placindy – pyszne, okrągłe placki wykonywane z ciasta drożdżowego lub francuskiego. Ich nadzienie może być zarówno słone, jak i słodkie. Podobne do nich są vertuty, które odznaczają się innym kształtem – to zawijane, rulonowate wypieki z ciasta francuskiego, nadziewane ziemniakami, jabłkami, rodzynkami z makiem czy cebulą, idealne do zabrania w podróż albo jako słodka przystawka.

Jednym z najbardziej znanych dań mołdawskich jest mamałyga, czyli gęsta kasza kukurydziana gotowana na wodzie, tak zbita, że można ją kroić w plastry. Podawana najczęściej ze śmietaną, bryndzą, fetą, sosem czosnkowym lub jako dodatek do mięsnego gulaszu. W Mołdawii królują także zupy – ciorba to kwaśna, intensywnie doprawiona zupa warzywna, często wzbogacana fasolą, papryką, ryżem, podrobami lub wołowiną, serwowana obowiązkowo ze śmietaną i ostrą papryką. Druga popularna zupa, zama, przygotowywana jest na bazie domowego rosołu z kurczaka, z makaronem, marchewką, natką pietruszki i przyprawami takimi jak tymianek, a czasem również pomidorami – to esencjonalne, domowe danie o delikatnym smaku.

Nie sposób nie wspomnieć o mititei – małych, soczystych kiełbaskach grillowanych na ruszcie, bez osłonki, przyrządzanych z mieszanki wołowiny i jagnięciny z intensywną mieszanką przypraw, zazwyczaj serwowanych z czosnkowym sosem mujdei. Warto też sięgnąć po sarmale – mołdawską wersję gołąbków, przyrządzaną z mieszanki mielonego mięsa, ryżu i ziół, zawijaną nie tylko w liście kapusty, ale często również winogron. 

Czy Mołdawia jest droga?

Mołdawia należy do najbiedniejszych miast w Europie. Jest zdecydowanie tańsza niż Chorwacja. Jak podaje serwis money.pl, 26 procent populacji tego kraju żyje poniżej granicy ubóstwa, a średnia płaca netto to około 8 tysięcy lejów mołdawskich, czyli 1800 złotych. Ma to oczywiście przełożenie na ceny, z którymi możemy się tam spotkać. Walutą w Mołdawii jest lej mołdawski. Wartość jednego leja mołdawskiego w przeliczeniu na złotówki to 22 grosze.

Jak prezentują się ceny w Mołdawii? Są niższe niż w Polsce. Średnie ceny, jeśli chodzi o zakwaterowanie, wahają się od 28 złotych za noc w hostelu do 179 złotych za noc w trzygwiazdkowym hotelu. Za dwudaniowy obiad w restauracji zapłacimy około 45 złotych. Kawa w kawiarni to koszt około 6 złotych. 

Wycieczka do Mołdawii. O tym musisz pamiętać

Planując wakacje w Mołdawii, warto zapoznać się z kilkoma ważnymi informacjami. Obywatele Polski, aby wjechać na teren tego kraju, potrzebują paszportu lub dowodu osobistego. Polacy mogą przebywać w Mołdawii bez wizy do 90 dni. Językiem urzędowym Mołdawii jest rumuński, lokalnie używany jest także rosyjski, ukraiński i gagauski.

Co ważne, na terenie Mołdawii nie działa EKUZ (Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego), dlatego konieczne jest wykupienie prywatnej polisy ubezpieczeniowej, która w razie konieczności pokryje koszty leczenia.