Sylwester to wyjątkowy moment w roku. Chcemy wyglądać spektakularnie, więc sięgamy po trwalsze podkłady, napigmentowane cienie, intensywne rozświetlacze i „niezjadalne” pomadki. Teoretycznie nasza skóra ma prawo „świętować” pierwszy dzień nowego roku w nienajlepszej kondycji: przesuszona, szara i zmęczona. Przez lata nauczyłam się jednak, że nawet po najbardziej szalonej nocy można obudzić się i bez obaw spojrzeć w lustro. Kluczem jest jedna, konkretna czynność, której absolutnie nie pomijam, bez względu na porę powrotu do domu.

Ta jedna rzecz, której nigdy nie pomijam w Nowy Rok

Gdy wracam z imprezy, jedyne, o czym marzę, to łóżko. Mimo to zawsze znajduję kilka minut na dokładne zmycie makijażu. To właśnie ten krok robi największą różnicę. Makijaż noszony przez wiele godzin miesza się z sebum, potem i zanieczyszczeniami z powietrza. Pozostawiony na noc skutecznie blokuje procesy regeneracyjne, które naturalnie zachodzą w skórze podczas snu.

Zobacz także:

Dokładne oczyszczenie twarzy to dla mnie nienegocjowalne minimum. Zazwyczaj jednak staram się zdobyć siły również na solidne nawilżenie. Na czystą skórę nakładam produkt nawilżający, często bogatszy niż ten, którego używam na co dzień. Nawet jeśli sen trwa tylko kilka godzin, ma on szansę „popracować” na skórze.

Mój niezmienny rytuał po sylwestrze:

  • Dokładne oczyszczenie: najlepiej dwuetapowe (olejek lub balsam + delikatny żel).
  • Mocne nawilżenie: serum i gruba warstwa kremu na noc, ewentualnie nocna maska

Jak przygotować skórę pod ciężki sylwestrowy makijaż?

To, jak skóra będzie wyglądać po imprezie, zależy również od tego, co zrobimy jeszcze przed wyjściem. Dobre przygotowanie cery sprawi nie tylko, że makijaż lepiej utrzyma i nie spłynie, zanim zegar wybije północ, ale również pomoże zregenerować skórę w Nowy Rok.  

Na kilka godzin przed sylwestrową zabawą zawsze dbam o porządne nawilżenie. Dobrze nawodniona skóra jest jak dobrej jakości płótno: elastyczniejsze i lepiej przygotowane na przyjęcie „farby” niż papier. A mówiąc mniej metaforycznie: dzięki temu, że poświęcimy czas na zastosowanie dobrej jakości serum i kremu nawilżającego, nałożymy podkład równą warstwą, która nie będzie się rolować i zbierać w suchych miejscach. Dobrze nawilżona twarz może wyglądać świeżo nawet po wielu godzinach zabawy. 

Jeśli mam taką możliwość, dzień wcześniej sięgam po delikatny peeling. Nie chodzi o mocne złuszczanie, ale o subtelne wygładzenie powierzchni skóry. Dzięki temu makijaż rozłoży się bardziej równomiernie, a jego późniejsze zmywanie okaże się znacznie łatwiejsze.

Pamiętajcie też, że w dniu imprezy stawiamy na prostotę pielęgnacji i unikamy testowania nowych kosmetyków. Wielkie wyjście to nie jest najlepszy moment na eksperymenty! 

Przedsylwestrowy rytuał dla skóry:

Nawilżenie, nawilżenie, nawilżenie

Dobrze nawodniona skóra lepiej znosi ciężki podkład i nie „pije” go w trakcie nocy. Rano lub kilka godzin przed wyjściem nałóż:

  • lekkie serum nawilżające (np. z kwasem hialuronowym),
  • krem dopasowany do typu cery.

Delikatne wygładzenie

Jeśli masz czas dzień wcześniej, wykonaj łagodny peeling. Dzięki temu makijaż będzie wyglądał świeżo, a późniejszy demakijaż pójdzie gładko.

Umiar w trakcie make-upu

Jeśli wykonasz powyższe kroki na pewno zauważysz, że dobrze przygotowana skóra potrzebuje mniejszej ilości produktu, by wyglądać efektownie. Nie zapychaj więc porów grubą warstwą podkładu czy pudru. Mniej znaczy więcej. I lepiej. 

Demakijaż po imprezie: dlaczego jest tak ważny?

Wiele osób uważa, że jedna noc spania w makijażu „niczego nie zmieni”. Niestety, skóra pamięta takie zaniedbania znacznie dłużej. To właśnie po takim „odpuście” najczęściej pojawiają się niewdzięczne wypryski, z którymi będziecie się borykać jeszcze przez kilka dni. Warto? Nie sądzę. 

Dokładny demakijaż po sylwestrze traktuję jak inwestycję w spokojną skórę w kolejnych dniach. Nawet jeśli robię go półprzytomna, wiem, że te kilka minut zaprocentuje. 

Jak zadbać o skórę twarzy w Nowy Rok?

Pierwszy dzień nowego roku to dla mnie czas regeneracji, również jeśli chodzi o pielęgnację. Skóra po nocy pełnej wrażeń często jest odwodniona i wrażliwa, dlatego nie funduję jej intensywnych zabiegów. Stawiam raczej na delikatność i, oczywiście, nawilżenie.

Poranne oczyszczanie wykonuję bardzo łagodnie, bez agresywnych składników. Następnie sięgam po produkty, które pomagają skórze odzyskać równowagę. Jeśli mam więcej czasu, pozwalam sobie na maskę nawilżającą lub kojącą:  to szybki sposób, by przywrócić cerze zdrowy wygląd.

W Nowy Rok unikam natomiast ciężkiego makijażu, a w zasadzie makijażu w ogóle. Daję skórze chwilę oddechu, nawet jeśli planuję wyjście z domu. Lekki krem, może odrobina korektora i gotowe. Z doświadczenia wiem, że im spokojniej potraktuję skórę 1 stycznia, tym szybciej wróci ona do formy.

Mały krok, wielki efekt

Po latach prób i błędów wiem jedno: po sylwestrze nie trzeba skomplikowanych rytuałów ani drogich zabiegów. Wystarczy nie odpuszczać tej jednej czynności, czyli dokładnego demakijażu (oraz, w idealnym świecie: nawilżenia skóry przed snem). To nawyk, który sprawia, że nowy rok rozpoczynam z uśmiechem na twarzy.