Chorwacja to jeden z najpopularniejszych wakacyjnych kierunków wśród Polaków. Ale oprócz słońca, morza i malowniczych plaż, na turystów czyhają też nieprzyjemne niespodzianki. Niektóre zachowania, które w Polsce uchodzą za zupełnie normalne, tam mogą zakończyć się mandatem na ponad 5 tys. zł! Sprawdź, za co możesz słono zapłacić.

Dlaczego Polacy tłumnie odwiedzają Chorwację?

Piękne widoki, krystalicznie czysta woda, ciepły klimat i przystępne ceny - to wszystko sprawia, że Chorwacja od lat cieszy się ogromnym powodzeniem wśród polskich turystów. Do tego dochodzi jeszcze stosunkowo krótki dojazd samochodem, brak konieczności posiadania wizy i swojska atmosfera.

Zobacz także:

Ale nawet najpiękniejszy urlop może zostać zepsuty przez drobne niedopatrzenie. I w Chorwacji takie niedopatrzenie może cię kosztować naprawdę dużo. Chorwackie prawo jest surowe i egzekwowane bez taryfy ulgowej, zwłaszcza wobec turystów. Jeśli nie zapoznasz się z lokalnymi przepisami, możesz szybko narazić się na nieprzyjemne konsekwencje.

Wysoki mandat za spanie w wanie lub samochodzie

Planujesz spać w swoim kamperze, vanie albo nawet zwykłym samochodzie zaparkowanym przy plaży? Lepiej uważaj. W Chorwacji tzw. dzikie biwakowanie, w tym nocowanie w pojeździe na parkingach, przy drogach czy w lasach, jest surowo zakazane i szczególnie sprawdzane.

Mandaty za takie nocowanie sięgają nawet 500 euro, czyli ponad 2,2 tys. złotych. A jeśli do tego rozstawisz stolik, krzesła lub grilla obok auta, możesz dostać jeszcze wyższą karę. Chorwackie służby bardzo pilnują przestrzegania tych przepisów, zwłaszcza w popularnych turystycznych miejscowościach. Jeśli chcesz nocować w aucie, wybieraj wyłącznie oficjalne kempingi do tego wyznaczone.

Chorwacka policja może dać mandat za chodzenie w kostiumie?

Chociaż może ci się wydawać, że to kraj luzu i słonecznej beztroski, Chorwacja bardzo poważnie podchodzi do zachowania w przestrzeni publicznej. Jednym z częstszych przewinień wśród turystów jest ... noszenie stroju kąpielowego poza plażą i wyznaczonymi do tego miejscami.

Tak, dobrze czytasz. W wielu miejscowościach - np. w Dubrowniku, Splicie czy Makarskiej - chodzenie po mieście w bikini lub bez koszulki jest zakazane. To samo dotyczy spacerowania w mokrym stroju prosto z plaży do sklepu czy restauracji. Mandat? Nawet 150 euro, czyli około 650 zł. Chorwackie miasta chcą w ten sposób zachować kulturę i estetykę przestrzeni publicznej. A lokalna policja nie ma oporów, by karać turystów za takie przewinienia.