Jeśli w ogrodzie brakuje pnącza, które w kilka sezonów stworzy ścianę z kwiatów, to powojnik górski Mayleen będzie strzałem w dziesiątkę. Kwitnie jak szalony, rośnie zaskakująco szybko i obsypuje się jasnoróżowymi kwiatami, które zachwycają nie tylko wyglądem, ale i zapachem. Sierpień to idealny moment, by dać mu miejsce w ogrodzie – teraz, kiedy ziemia jest jeszcze ciepła, a dni dość długie, dobrze się ukorzeni i przetrwa zimę bez większych problemów.

Niepozorne pnącze, które kwitnie jak szalone. Posadź w sierpniu

Chociaż powojnik nie krzyczy z ogrodowych rabat tak jak róże czy hortensje, to jego uroda działa na innych zasadach – czaruje lekkością, naturalnością i ogromną ilością kwiatów. Wystarczy kilka sezonów, żeby stworzył prawdziwą roślinną zasłonę. Szczególnie spektakularna jest odmiana Mayleen z grupy Montana – ta roślina potrafi osiągać nawet 8 metrów długości i zakwita wiosną całymi kaskadami jasnoróżowych kwiatów o zapachu wanilii. I chociaż najobficiej kwitnie od maja do czerwca, warto pomyśleć o niej właśnie teraz – w sierpniu.

Zobacz także:

Sierpień to dobry moment na sadzenie powojników górskich, o ile ziemia nie jest zbyt sucha. Wybierając miejsce dla sadzonki, dobrze jest sięgnąć po stanowisko ciepłe, słoneczne i osłonięte od wiatru – np. przy południowej lub wschodniej ścianie domu. Sadzonkę warto przygotować przed posadzeniem: zanurzyć z doniczką w wodzie na 10 minut, a potem delikatnie wyciągnąć, nie uszkadzając bryły korzeniowej. Powojnik sadzi się o 0,5–1 cm głębiej, niż rósł wcześniej. Ważny detal – dołek powinien mieć aż 60 cm głębokości i szerokości, a jego dno należy wyłożyć warstwą drenażu.

Powojnik górski odm. Mayleen; fot. jr-art/Adobe Stock

Grunt to podłoże. Co lubi powojnik Mayleen?

Nie każdy ogród to wymarzone miejsce dla powojnika, ale łatwo dostosować warunki pod jego potrzeby. Najlepiej rośnie w ziemi żyznej, przepuszczalnej, o odczynie obojętnym lub lekko kwaśnym. Idealne podłoże to mieszanka ziemi ogrodowej, kompostu i odkwaszonego torfu. Kluczowe: ziemia musi być stale lekko wilgotna, ale nie mokra – dlatego dobry drenaż to absolutna podstawa. Podlewanie? Regularne, zwłaszcza w upały, bo młode rośliny łatwo się przesuszają. Deszczówka to najlepszy wybór – nie tylko naturalna, ale i bogata w tlen.

Powojniki wspinają się za pomocą ogonków liściowych – nie potrzebują przywiązywania co kilka centymetrów, ale warto pomóc im znaleźć właściwą drogę. Najlepsze są cienkie podpory – kraty, pergole, cienkie bambusy, druciane kratownice. Ważna zasada: jeśli pnącze ma rosnąć przy ścianie, to podpora musi być odsunięta od niej o minimum 10 cm, żeby powietrze mogło swobodnie krążyć. Na początku warto prowadzić pędy pod lekkim kątem, tak żeby „przyklejały się” do powierzchni podpory – to da najładniejszy efekt.

Czego potrzebuje powojnik? Pielęgnacja rośliny

W odróżnieniu od wielu innych odmian powojnik górski Mayleen nie wymaga przycinania. Wręcz przeciwnie – pozostawiony sam sobie, tworzy najpiękniejsze, naturalne formy. O czym jeszcze warto pamiętać?

  • Jeśli pędy zbytnio się rozrosną, można delikatnie je skrócić po kwitnieniu. Cięcie formujące wykonuje się sekatorem tuż nad pąkiem lub rozgałęzieniem. Zbyt ostre cięcie może zahamować kwitnienie w kolejnym sezonie, dlatego warto zachować umiar i pozwolić roślinie rosnąć zgodnie z jej rytmem.
  • Mayleen to odmiana odporna na mróz, jednak świeżo posadzone rośliny warto osłonić przed pierwszą zimą. Wystarczy warstwa kory sosnowej do wysokości około 20 cm – to zabezpieczy korzenie przed zbyt dużym spadkiem temperatury. Sama roślina poradzi sobie bez problemu, ale jej pąki kwiatowe mogą nie przetrwać ostrych mrozów.
  • Mimo to, z roku na rok będzie kwitnąć coraz bujniej. Co ciekawe, niektóre egzemplarze zaczynają pokazywać pierwsze kwiaty już w kwietniu, a kwitnienie może trwać nawet do połowy czerwca.

Kwiatowa ściana pachnąca wanilią. Powojnik to piękna ozdoba ogrodu

Kiedy Mayleen zakwitnie, ogród zmienia się nie do poznania. Pojawiają się setki liliowo-różowych gwiazdek z żółtymi środkami, które wyglądają jak z bajki. Zapach? Wanilia, delikatna, ale wyczuwalna już z kilku kroków. Co ważne – powojnik tej odmiany nie tylko pięknie wygląda, ale też świetnie się komponuje z innymi roślinami – może wspinać się po drzewach, altanach, kratkach, a nawet dużych krzewach.

To doskonały sposób na naturalne zacienienie tarasu, ukrycie mniej estetycznych elementów ogrodu lub po prostu – stworzenie efektownego tła dla innych roślin. Jeśli marzy się ogród jak z angielskiego snu – powojnik Mayleen zdecydowanie zasługuje na miejsce w planach na sierpień.