Romscy „grajkowie”, którzy od lat występują na najpopularniejszej ulicy Zakopanego, czyli Krupówkach, to już niemal stały element miasta, który dla jednych jest stał się miłą dla ucha atrakcją, a dla innych uciążliwym problemem zakłócającym mieszkańcom codzienne życie, turystom zwiedzanie, a pracownikom pobliskich sklepików i restauracji pracę. Teraz służby Zakopanego znalazły sprytny sposób na pozbycie się romskich kapel. W mieście odnotowuje się coraz mniej zgłoszeń.

Romskie kapele problemem Zakopanego od lat

Problem związany z romskimi występami w Zakopanem narasta z roku na rok, a władze miasta otrzymują coraz więcej skarg dotyczących nielegalnych koncertów i niezarejestrowanego zarobku na turystach. Romowie budzą wiele kontrowersji i choć większość z nich dotyczy zakłócania spokoju, od pewnego czasu turyści i okoliczni mieszkańcy zwrócili również uwagę na zachowanie towarzyszących im dzieci. Szczególnie niepokojące wydają się nieetyczne gesty, których najmłodsi dopuszczali się podczas występów. W związku z tym, że dotychczasowe patrole służb nie były wystarczające, policja i straż miejska postanowiła poradzić sobie z romskimi „grajkami” w inny sposób.

Zobacz także:

Służby reagują na nielegalne występy romskich kapel w Zakopanem

W związku z dużym zainteresowaniem i oburzeniem turystów i mieszkańców Zakopanego, władze postanowiły zmienić dotychczasową strategię i wyeliminować problem nielegalnych występów raz na zawsze. Oprócz zwiększonej częstotliwości patroli, straż miejska i policja znalazły sprytny sposób na pozbycie się problemu zanim jeszcze zdąży się pojawić.

Mamy zdecydowanie mniej zgłaszanych interwencji dlatego, że po pierwsze: staramy się wyprzedzać te parakapele, zanim dotrą na Krupówki. Wiemy, jakimi samochodami przyjeżdżają i gdzie parkują. Po drugie, od dłuższego czasu na Krupówkach są dwa stałe podwójne patrole piesze. Tak więc nie dopuszczamy, aby się "rozłożyli" do grania. Jesteśmy tuż za nimi - mówi w rozmowie z O2 komendant Straży Miejskiej w Zakopanem, Leszek Golonka.

Służby przez lata dokładnie obserwowały aktywność Romów, ich samochody i sposób działania. Dzięki tej wiedzy, mundurowi są w stanie pojawić się w docelowej miejscówce grajków jeszcze zanim ci zdążą się pojawić.

Nie tylko hałas i nieetyczne gesty

Oprócz zakłócania spokoju, wyłudzania pieniędzy i nieetycznych gestów, których dopuszczają się nieletni, służby wspominają także o problemie nieprzestrzegania przepisów przez romskich kierowców. Komendant Straży Miejskiej w Zakopanem podkreśla, że często parkują oni w miejscach niedozwolonych, a w związku z tym członkowie kapeli otrzymują niezwykle wysokie kary – jedną za nielegalne koncerty na Krupówkach, drugą za niedostosowanie się do obowiązujących przepisów.

Kolejną sprawą jest absolutne nieprzestrzeganie przepisów ruchu drogowego, w tym, przepisów dot. parkowania ich pojazdów. Oczywiście zakładamy blokady na koła pojazdów i surowo kierowców rozliczamy. Zdarza się, iż członek parakapeli otrzyma dwa bardzo solidnie mandaty karne gotówkowe: jeden za zakłócanie spokoju i porządku na Krupówkach, a drugi, jeśli jest kierowcą, za łamanie przepisów ruchu drogowego dot. parkowania - podkreśla Leszek Golonka.

Dzięki stosowaniu nowej strategii władze otrzymują znacznie mniej zgłoszeń dotyczących nielegalnych występów, porządek w mieście nie jest zakłócony, a Romowie uciekają w popłochu na sam widok mundurowych.

Mamy już 8 gitar i jedno pudło. Romowie zgubili je w czasie natychmiastowej ewakuacji ma Krupówkach - informuje Leszek Golonka.

@mmafifgtclub Romowie uciekają #zakopane #krupówki #romowie #dc #dlaciebie #videoviral #fyp #Polska #góry ♬ Дикая львица - ALEX&RUS

Komendant Straży Miejskiej w Zakopanem, Leszek Golonka, podkreśla również, że kapele mają możliwość podjęcia legalnej działalności na ulicach miasta, jednak jak dotąd nie zdecydowali się na takie praktyki.