Sposobów na pozbycie się ślimaków jest wiele. Niektórzy preferują opryski dostępne w sklepach, inni domowej roboty odstraszacze. Jest jednak jeszcze jedna rzecz, którą można zrobić w celu wyproszenia ślimaków z ogrodu. Wystarczy w strategicznych miejscach posadzić ich największe przysmaki. Dzięki tej metodzie będziecie ściągniecie je w jedno miejsce, a to już połowa sukcesu. 

Dlaczego sadzenie roślinnych pułapek działa na ślimaki?

Dobrze obmyślane obsadzenie ogródka odpowiednimi roślinami sprawia, że szkodniki nie zdążą dobrać się do naszych upraw właściwych. Te żarłoczne mięczaki w pierwszej kolejności zjadają swoje ulubione przysmaki - głównie sałatę i kapustę. Z tego względu warto posadzić trochę tych warzyw poza zwykłą uprawą, niejako na pożarcie ślimakom. Co prawda stracimy wówczas trochę sadzonek, ale warto „wliczyć to w koszty”.

Zobacz także:

Sałata i kapusta działają na ślimaki jak magnes. Zarówno mięczaki ze skorupką (winniczki, ślimaki ogrodowe), jak i te bez niej (pomrowy, śliniki), chętnie zjadają ich liście całymi płatami. Dodatkowo tego typu warzywa są ich ulubionym schronieniem. Wiedząc o tym, można je więc w odpowiednim momencie wyzbierać, zanim dotrą do naszych pozostałych warzyw. Ten sposób na ślimaki zakłada stworzenie ochrony roślin bez stosowania chemii.

Jak wygląda roślinna pułapka na ślimaki w praktyce?

Do stworzenia pułapek roślinnych najlepiej wykorzystać takie odmiany kapusty i sałaty, które nie wymagają skomplikowanej pielęgnacji i są w stanie poradzić sobie bez specjalistycznych zabiegów. Najlepiej wysiać je w maju, kiedy uprawa ogrodowa rusza na całego. Dokładnie przemyślmy miejsce wysiewu. Dobrym pomysłem jest wysadzenie nimi brzegów grządki oraz miejsc nieco oddalonych od rabat. Dzięki temu z jednej strony stworzymy naturalną barierę między mięczakami a naszą „uprawą właściwą”, a z drugiej odciągniemy ślimaki od warzywnika.

Oczywiście w sadzeniu roślinnych pułapek nie chodzi o to, żeby fundować ślimakom darmowy bufet z ich ulubionych smakołyków. Celem takiego działania jest zwabienie ich w jednym miejscu i wyłapanie. Potem odłowione szkodniki zgodnie z prawem należy wypuścić w miejscu, gdzie nikomu nie będą przeszkadzały (czyli nie do ogrodu sąsiada). Najłatwiej wyłapać ślimaki w nocy. Wówczas całymi koloniami chętnie kryją się w główkach kapusty i między liśćmi sałaty.

Co jeszcze można wykorzystać, by zwabić ślimaki?

Posadzenie konkretnych gatunków roślin nie jest jedyną metodą, by zwabić ślimaki. Jeśli chcemy spróbować innych sposobów, warto zainteresować się choćby bardzo popularną pułapką z zastosowaniem piwa. Jako że nasze szkodniki uwielbiają zapach fermentacji, wystarczy wkopać w dołek kubeczek z piwem i zostawić na noc. Należy jednak zaznaczyć, że jest to metoda mniej humanitarna, gdyż część mięczaków może się w piwie po prostu utopić.

Inną metodą jest wystawianie w ogrodzie takich wabików ze słodkich owoców - arbuzów, melonów, jabłek. Tego typu pułapkę trzeba wyłożyć na noc w ogrodzie, a wczesnym rankiem wyzbierać przebywające dookoła nich ślimaki. Jest to sposób podobny w założeniu do metody z sadzeniem sałaty, jednak ostatecznie wymaga więcej zachodu i każdorazowego zastawiania nowej pułapki. Gdy zdecydujemy się na uprawę ochronną, wystarczy raz zasadzić rośliny, a potem co jakiś czas zbierać szkodniki do wiaderka.