Pożółkłe firanki potrafią skutecznie zepsuć klimat wnętrza. Nawet jeśli wszystko inne lśni, one bezlitośnie przypominają, że czas się za nie wreszcie zabrać. Ale spokojnie, nie trzeba od razu biec do sklepu po nowe. Wystarczy jeden nieoczywisty trik i po 30 minutach w pralce wyglądają jak świeżo kupione. Nie, to nie magia. To skorupki jajek.
Brzmi absurdalnie? A jednak ten sposób naprawdę działa. W dodatku nie wymaga specjalistycznych środków ani skomplikowanej chemii. Wystarczy zebrać kilka pustych skorupek, wrzucić je do woreczka do prania bielizny, dodać firanki i nastawić delikatny program. Skorupki działają jak naturalny wybielacz, który przywraca biel bez uszkadzania tkaniny.
Zobacz także:
Jak wyprać firanki, żeby były śnieżnobiałe? Poznaj ten niezawodny patent
Zanim jednak firanki trafią do pralki, warto je odpowiednio przygotować. Najlepiej złożyć je w kostkę i włożyć do poszewki na poduszkę albo specjalnego woreczka do prania delikatnych tkanin. Dzięki temu nie zniszczą się podczas wirowania, nie rozciągną i nie zmechacą.
Kluczowy element tej metody to właśnie skorupki jajek. Zbierasz kilka, dokładnie je wypłukujesz (bez resztek białka), suszysz i kruszysz na mniejsze kawałki. Wkładasz do siateczkowego woreczka i wrzucasz razem z firankami do bębna pralki. Teraz dodajesz delikatny detergent – najlepiej taki przeznaczony do firan lub jasnych tkanin – i ustawiasz program do prania delikatnego bez wirowania, w maksymalnie 30°C.
Po takim praniu firanki wyglądają jak nowe – znikają szarości, zażółcenia i kurz. Skorupki neutralizują nieprzyjemne zapachy, a także wspomagają działanie środka piorącego, nie niszcząc przy tym struktury materiału.
Pożółkłe firanki spędzają ci sen z powiek? Soda i proszek do pieczenia też mogą pomóc
Jeśli firanki są mocno zabrudzone, warto przed praniem poświęcić im trochę więcej czasu. Do miski z ciepłą wodą (ok. 5 litrów) dodaj paczkę sody oczyszczonej albo proszku do pieczenia. Firanki zostają tam na kilka godzin, a najlepiej na całą noc. Ta mikstura rozpuszcza zanieczyszczenia, kurz i neutralizuje przykre zapachy.
Rano wystarczy je wypłukać i wrzucić do pralki – znów z woreczkiem ze skorupkami. Połączenie tych dwóch metod daje naprawdę świetny efekt. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że nie trzeba inwestować w drogie środki chemiczne ani martwić się o stan tkaniny.
Firanki w pralce – czego unikać, by ich nie zniszczyć?
Przede wszystkim: żadnego wirowania. Nawet jeśli materiał wydaje się mocny, to po latach ekspozycji na słońce bywa bardzo delikatny. Zbyt mocne wirowanie może go łatwo uszkodzić. Temperatura? Maksymalnie 30°C. Wyższa może sprawić, że firanki się skurczą albo stracą fason.
Detergent też ma znaczenie. Najlepiej wybrać proszek lub płyn przeznaczony do białych i delikatnych tkanin. Unikaj silnych wybielaczy – mogą osłabić włókna i sprawić, że firanka się porwie lub odbarwi. Ważne też, żeby firanki po wypraniu rozwiesić, póki są wilgotne. Dzięki temu wyschną równo i nie będą wymagały prasowania.