Od 2024 roku funkcjonuje nowe świadczenie wspierające, które ma pomagać osobom wymagającym stałej opieki z powodu poważnych chorób lub niepełnosprawności. Choć to świadczenie może sięgać nawet ponad 4 tys. zł miesięcznie, nie przysługuje ono opiekunom tych osób. Dla opiekunów przewidziano zasiłek opiekuńczy, ale ZUS już zapowiada zmiany, które mogą znacznie ograniczyć liczbę wypłacanych świadczeń. Powód? Wzmożone kontrole i podejrzenia o nadużycia.

ZUS wprowadza kontrole zasiłków opiekuńczych. Wiele osób może stracić świadczenie

ZUS jasno komunikuje: świadczenia będą dokładniej weryfikowane, a zasiłki opiekuńcze przyznawane tylko wtedy, gdy opieki rzeczywiście nie może przejąć nikt inny z domowników. W praktyce oznacza to, że jeśli w gospodarstwie domowym przebywa inna osoba dorosła, która teoretycznie mogłaby zająć się chorym, ZUS może wstrzymać wypłatę zasiłku.

Zobacz także:

To właśnie ten zapis budzi dziś najwięcej emocji – wielu opiekunów obawia się, że nawet przy realnym zaangażowaniu w opiekę mogą zostać pozbawieni świadczenia, tylko dlatego, że w domu mieszka np. pełnoletnie dziecko czy inny członek rodziny. ZUS zapowiada, że szczegółowa analiza sytuacji rodzinnej stanie się normą, a nie wyjątkiem.

Do tej pory wiele przypadków przechodziło bez większej weryfikacji, jednak nowe podejście Zakładu Ubezpieczeń Społecznych może sprawić, że część osób nie tylko straci prawo do zasiłku, ale będzie musiała zwrócić już wypłacone pieniądze. Takie sytuacje już miały miejsce, a ich liczba ma się zwiększyć po wdrożeniu nowych procedur.

Świadczenie wspierające to nie to samo co zasiłek opiekuńczy

Świadczenie wspierające, przyznawane osobom potrzebującym stałej opieki, uzależnione jest od punktacji WZON – czyli poziomu potrzeby wsparcia. Od stycznia 2024 r. osoby, które uzyskały minimum 70 punktów, mogą liczyć na comiesięczne wsparcie – od 751 zł aż do ponad 4 tys. zł, w zależności od skali niepełnosprawności. Ważne: świadczenie to przysługuje tylko osobie chorej, a nie jej opiekunowi. Jeśli ktoś zajmuje się osobą niesamodzielną, może ubiegać się wyłącznie o zasiłek opiekuńczy. I to właśnie on jest teraz na celowniku ZUS.

Instytucja zapowiada zmiany w sposobie przyznawania zasiłków – analizowana będzie nie tylko sytuacja zdrowotna osoby chorej, ale też sytuacja domowa i życiowa jej rodziny. Jeżeli okaże się, że opiekę może sprawować ktoś inny z domowników, zasiłek może zostać cofnięty.

ZUS tłumaczy, że chce uszczelnić system i ograniczyć nadużycia. Dla wielu rodzin oznacza to jednak konieczność jeszcze dokładniejszego dokumentowania sytuacji opiekuńczej, a także stres związany z możliwością utraty świadczenia, które często stanowi ważne źródło dochodu.