Czosnek niedźwiedzi to jedna z tych roślin, które od kilku sezonów szturmem zdobywają kuchnie i spiżarnie. Aromatyczny, zdrowy, łatwy w obróbce – nic dziwnego, że wielu zbiera go podczas leśnych spacerów. Problem w tym, że to roślina objęta ochroną częściową. A to oznacza, że nie każdy listek zebrany w naturze może być legalny. Za naruszenie przepisów można zapłacić nawet 5 tys. zł grzywny.

Jaka kara grozi za zrywanie czosnku niedźwiedziego?

Choć rośnie dziko w wielu polskich lasach, czosnek niedźwiedzi nie może być zrywany bezmyślnie i bez pozwolenia. Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 9 października 2014 r. wprost wskazuje, że ten gatunek rośliny objęty jest ochroną częściową. To oznacza, że jego zbiory są ściśle regulowane, a spontaniczne „garściowe” pozyskiwanie prosto z natury jest zabronione.

Zobacz także:

Za złamanie przepisów grozi niemała kara. Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody oraz kodeksem wykroczeń, grzywna może wynieść od 20 do nawet 5000 zł. W praktyce wystarczy jedna kontrola straży leśnej lub doniesienie od innego spacerowicza, by zapłacić słono za roślinę, którą z powodzeniem można kupić na targu czy wyhodować samodzielnie.

Warto też wiedzieć, że w niektórych regionach Polski – m.in. w Małopolsce, na Śląsku czy Podkarpaciu – pozyskiwanie czosnku niedźwiedziego z naturalnych stanowisk jest dozwolone, ale tylko pod warunkiem uzyskania zgody regionalnej dyrekcji ochrony środowiska. Taka zgoda jest płatna i obejmuje konkretne warunki zbioru – m.in. pozostawienie co najmniej 75% rośliny i nienaruszanie korzeni.

Jak legalnie zdobyć czosnek niedźwiedzi?

Na szczęście są sposoby, by cieszyć się czosnkiem niedźwiedzim bez stresu i bez ryzyka mandatu. Najprostszy? Uprawa we własnym ogródku. To roślina niewymagająca – dobrze rośnie w cieniu, lubi wilgoć i żyzną glebę. Można ją posadzić także w doniczce na balkonie. Nasiona oraz sadzonki bez problemu znajdziesz w centrach ogrodniczych i sklepach internetowych.

Czosnek niedźwiedzi dostępny jest też legalnie na wielu bazarach, w sklepach z produktami eko czy nawet warzywniakach. Świeże liście, marynaty, susz – opcji jest mnóstwo. Nie trzeba więc narażać się na grzywnę, żeby dodać go do pesto czy pasty na kanapki.

Jeśli ktoś ma zezwolenie na zbiór, musi pamiętać o zasadach. Leśnicy uczulają, by z każdej rośliny zrywać maksymalnie jeden listek i nie niszczyć całego kępa. Dzięki temu czosnek niedźwiedzi będzie mógł dalej rosnąć, a populacja nie ucierpi. W końcu nie chodzi tylko o uniknięcie mandatu – ale też o szacunek dla przyrody.