Podróż potrafi być przygodą życia, ale wśród zachwytów nad nowym miejscem łatwo zapomnieć, że w tłumie turystów zawsze znajdzie się ktoś, kto nie przyjechał podziwiać widoków, tylko... szukać twojego portfela. Kieszonkowcy działają szybko, bezszelestnie i najczęściej wtedy, gdy najmniej się tego spodziewasz. Dlatego, zanim wyruszysz na zwiedzanie, warto zapamiętać jedną prostą zasadę, która może uratować twoje pieniądze i nerwy.

Wakacyjna podróż bez stresu o kradzież? Pamiętaj o jednej zasadzie

W podróży warto pamiętać o jednej prostej zasadzie: noś przy sobie tylko tyle, ile jesteś gotów stracić. Dzięki temu nawet jeśli spotka cię pech i padniesz ofiarą kieszonkowca, straty będą minimalne. Nie ma sensu zabierać na całodzienne zwiedzanie całego budżetu czy wszystkich cennych rzeczy – wystarczy niewielka kwota potrzebna na bieżące wydatki, resztę najlepiej zostawić w hotelowym sejfie lub innym bezpiecznym miejscu.

Zobacz także:

Podobnie z dokumentami: paszport czy inne ważne papiery mogą spokojnie zostać w pokoju, jeśli w danym kraju wystarczy dowód osobisty. Dobrym nawykiem jest też zrobienie zdjęcia dokumentów lub ich kopii, aby w razie kradzieży łatwiej było załatwić formalności. 

Jak działają kieszonkowcy?

Kieszonkowcy to mistrzowie odwracania uwagi. Czasem to pozorne zamieszanie w tłumie, czasem pytanie o drogę, a czasem „przypadkowe” oblanie cię kawą czy napojem, żeby skupić twoją uwagę na plamie, a nie na torebce. Potrafią działać w pojedynkę, ale często pracują w grupach – jeden zagaduje, drugi „przypadkowo” wpada na ciebie, a trzeci w tym czasie opróżnia kieszeń lub plecak.

Popularna metoda to też sztuczny tłok przy wejściu do autobusu czy metra, gdzie bliskość ludzi sprawia, że łatwo poczują się bezpiecznie. Czasem nawet nie zauważysz, że ktoś był w twojej strefie komfortu – a to właśnie jest ich największa przewaga.

Gdzie najczęściej można spotkać kieszonkowców?

Kieszonkowcy uwielbiają miejsca, w których ludzie są zajęci podziwianiem widoków lub przeciskaniem się przez tłum. Zatłoczone metro, kolejki do atrakcji turystycznych, ruchliwe bazary, festiwale czy popularne place w dużych miastach – to ich naturalne środowisko. Często kręcą się też w okolicach dworców i przystanków, bo tam turysta z bagażem jest skupiony na logistyce, a nie na swojej kieszeni.

Warto więc w takich miejscach zachować dodatkową czujność: plecak mieć przed sobą, torebkę zamkniętą i najlepiej przewieszoną przez ramię, a telefon trzymać w wewnętrznej kieszeni, a nie w tylnej spodni. Dzięki temu ryzyko, że twoja podróż skończy się na komisariacie, znacznie spada.