Urlop we Włoszech to spełnienie marzeń – słońce, pizza, plaże i malownicze miasteczka. Ale zanim wsiądziesz tam za kółko, lepiej sprawdź lokalne przepisy. Włoskie prawo drogowe jest surowe, a mandaty dla kierowców mogą wynieść nawet kilka tysięcy złotych. Coś, co w Polsce często uchodzi płazem, we Włoszech może skończyć się wysoką karą.

Zwiedzasz Włochy samochodem? O tym pamiętaj

Jeśli planujesz poruszać się po Włoszech autem – niezależnie czy własnym, czy wypożyczonym – możesz spokojnie korzystać z polskiego prawa jazdy. Zarówno tego bezterminowego, jak i z datą ważności. Jest jednak kilka rzeczy, które warto wiedzieć, zanim ruszysz w drogę. Po pierwsze – dzieci. Każde dziecko do 12. roku życia albo niższe niż 150 cm musi jechać w odpowiednim siedzisku. Tylko z tyłu, bo montowanie fotelika z przodu nie wchodzi w grę.

Zobacz także:

Co ważne, Włosi restrykcyjnie podchodzą do używania telefonu podczas jazdy. Nie masz zestawu głośnomówiącego? Lepiej nawet nie myśl o odbieraniu połączenia. Grozi za to kara od 250 do aż 1697 euro. A jeśli złapią cię po raz drugi – widełki podskakują do 350-1400 euro.

Równie srogo jest, gdy przekroczysz prędkość – zwłaszcza w miastach czy na drogach ekspresowych. Przekroczenie o 10-40 km/h? Mandat od 173 do 694 euro.

Mandat na 2 tys. zł za parkowanie? We Włoszech to możliwe

Jest jeszcze jeden punkt zapalny, który zaskakuje wielu kierowców odwiedzających Włochy – parkowanie. Mandaty za nieprzepisowe zostawianie pojazdu są wysokie, szczególnie w turystycznych miejscowościach. Co ważne, zasady dotyczą też hulajnóg i skuterów.

Zajęcie miejsca przeznaczonego dla osób niepełnosprawnych? Jeśli masz dwuślad – licz się z karą od 165 do 660 euro. Ale jeśli to samochód osobowy – mandat może sięgnąć nawet 990 euro. To nie wszystko. Parkowanie na przystanku autobusowym albo buspasie również może skończyć się karą – od 87 do 328 euro dla hulajnóg i skuterów oraz od 165 do 660 euro dla aut.

Dostałeś mandat we Włoszech? To musisz wiedzieć

Jeśli myślisz, że możesz włoski mandat wrzucić na półkę i zająć się nim po powrocie – lepiej się zatrzymaj. We Włoszech obowiązuje zasada natychmiastowej płatności w przypadku kierowców pojazdów zarejestrowanych za granicą. Mandat trzeba zapłacić od razu. Jeżeli z jakiegoś powodu nie możesz tego zrobić – nawet jeśli to tylko brak gotówki albo problem z kartą – auto trafia na parking depozytowy. A za jego postój też trzeba zapłacić.

Są dwie ścieżki. Jeśli uważasz, że kara była słuszna – przyjmujesz mandat, płacisz i... to już koniec. Przyznajesz się do winy i nie możesz się odwołać. Jeśli jednak uważasz, że zostałeś ukarany niesłusznie, przyjmujesz mandat warunkowo – wpłacasz kaucję w wysokości mandatu i dopiero wtedy masz prawo złożyć odwołanie. Czas? Masz na to 60 dni od daty wystawienia mandatu. Dokumenty kierujesz do prefekta albo sędziego pokoju.