Z zewnątrz wszystko wygląda dobrze — zielony żywopłot, gęste gałęzie. A jednak coś zaczyna się psuć. Jedna gałąź żółknie, druga zasycha, a krzew traci wigor. Zanim zorientujecie się, że to nie przypadek ani efekt suszy, szkodnik może już działać w najlepsze. Mowa o dumku jałowcowym — niepozornym chrząszczu, który coraz śmielej panoszy się po polskich ogrodach. I choć trudno go zauważyć, jego skutki bywają dramatyczne.

Dumek jałowcowy. Przybysz z daleka, który rozgościł się u nas na dobre

Jeszcze kilka lat temu nikt w Polsce nie zawracałby sobie nim głowy. Dumek jałowcowy żył głównie w krajach o cieplejszym klimacie — od Hiszpanii, przez Włochy, aż po Afrykę Północną. Ale klimat się zmienia, a razem z nim i granice występowania wielu owadów. Dziś ten niewielki chrząszcz z rodziny bogatkowatych czuje się dobrze także w Polsce. Zwłaszcza w miastach i ich okolicach, gdzie jest mu cieplej, a rośliny, które lubi atakować — czyli głównie tuje i jałowce — sadzone są dosłownie na każdym kroku.

Zobacz także:

fot: By Siga - Own work, CC BY-SA 3.0, Wikimedia Commons

To właśnie te krzewy stanowią jego ulubione środowisko do życia i rozmnażania. Wysoka dostępność roślin, którymi się żywi, mikroklimat tworzony przez zabudowę i łagodniejsze zimy sprawiają, że dumek ma u nas coraz lepsze warunki do rozwoju. Niestety, wszystko to oznacza większe zagrożenie dla roślin w naszych ogrodach.

Jak dumek jałowcowy niszczy krzewy?

Larwy tego chrząszcza wgryzają się w pędy, tworząc w ich wnętrzu charakterystyczne, kręte korytarze. Żerują wewnątrz rośliny, uszkadzając jej struktury i odcinając dopływ substancji odżywczych. Z zewnątrz na początku nie widać prawie nic. Dopiero po czasie zaczynają pojawiać się pierwsze niepokojące symptomy.

Co powinno nas zaniepokoić? Jeśli zauważycie, że pojedyncze gałęzie żółkną lub zasychają mimo regularnego podlewania, to już sygnał alarmowy. Warto też zwrócić uwagę na zamierające fragmenty korony czy spowolnienie wzrostu. W bardziej zaawansowanym stadium można znaleźć na korze niewielkie, soczewkowate otwory — to ślady po dorosłych chrząszczach, które opuściły roślinę. Niestety, na tym etapie często jest już za późno na ratunek.

Jak chronić tuje i jałowce przed inwazją szkodnika?

Choć całkowite wyeliminowanie dumka z otoczenia może być trudne, można skutecznie ograniczyć ryzyko jego pojawienia się i rozwoju. Najważniejsze jest zachowanie dobrej kondycji roślin. Regularne podlewanie w czasie suszy wzmacnia odporność krzewów i utrudnia larwom penetrację pędów. Równie istotne jest unikanie cięcia wiosną i latem — rany po przycinaniu to dla larw wręcz zaproszenie do wnętrza rośliny.

Jeśli już zauważycie objawy porażenia, nie zwlekajcie. Porażone egzemplarze należy jak najszybciej usunąć z ogrodu i spalić. Pozostawienie ich na miejscu może doprowadzić do rozprzestrzenienia się szkodnika na inne krzewy. Warto też zgłaszać podejrzenia obecności dumka do lokalnych służb odpowiedzialnych za zieleń, które mogą podjąć działania profilaktyczne na większą skalę.