W naszych domach eksponujemy wiele roślin, nie zawsze zdając sobie sprawę z tego, jaki wpływ mają one na otoczenie. Często są to gatunki pochodzące z odległych stron, obce naszemu ekosystemowi. Choć wyglądają pięknie, a w naszych ciepłych domach rosną obficie, mają także pewne wady. Na przykład popularny od kilku lat zamiokulkas to roślina niebezpieczna dla kotów.

Roślina niebezpieczna dla kotów

Ta roślina od pewnego czasu króluje w naszych domach, a także w sklepach czy miejscach pracy. Nic dziwnego — posiada dekoracyjne walory i jest łatwa w uprawie, poza tym nie trzeba jej często podlewać. Ponadto świetnie oczyszcza powietrze, dzięki czemu jest idealna wszędzie tam, gdzie narażeni jesteśmy na większe zapylenia. Jednak niestety zawiera niebezpieczne dla zwierząt i ludzi szczawiany wapnia.

Zobacz także:

Na działanie tej substancji szczególnie narażone są koty. Te ciekawskie zwierzęta domowe często mają tendencję do próbowania wszystkiego, co wpadnie im w łapki. Niektóre koty lubią podgryzać także rośliny doniczkowe. Gdy trafią przy tym na liście zamiokulkasa, może się to skończyć nawet tragicznie.

Zatrucie zamiokulkasem u kota — objawy

Najlepiej więc nie uprawiać zamiokulkasa tam, gdzie zamieszkują koty. Jednak gdy zdarzy się, że nasz domowy pupil zatruje się tą rośliną, warto wiedzieć, jak to rozpoznać, by odpowiednio szybko pomóc futrzakowi. Najbardziej charakterystycznym objawem zatrucia jest obfite ślinienie się i unikanie jedzenia. Po zauważeniu takiego zachowania pierwszą rzeczą powinno być więc przejrzenie naszych okazów zamiokulkasa w poszukiwaniu nadgryzień i kontakt z lekarzem weterynarii.

Kot, który zatruł się szczawianami wapnia pochodzącymi z zamiokulkasa, może być także ospały i apatyczny. Może mieć także bolesność pyszczka, co objawia się mlaskaniem i unikaniem jedzenia. To dodatkowe wskazówki, które świadczą o tym, że nasz pupil mógł mieć kontakt z niebezpieczną substancją roślinną.

Zatrucie zamiokulkasem u kota. Co robić?

Jeśli zauważymy powyższe objawy, pierwszym krokiem powinno być dokładne oczyszczenie pyszczka kota z resztek rośliny. Nie wywołujmy jednak wymiotów, ponieważ mogłoby to dodatkowo pogorszyć sprawę. Następnie nie pozostaje nam nic innego, jak szybki kontakt z weterynarzem. Lekarz zastosuje profesjonalne metody, które powinny wybawić naszego mruczka z opresji. 

Aby uniknąć takich sytuacji, lepiej trzymać zamiokulkasy z dala od kotów. Wśród innych roślin, które są wyjątkowo groźne dla mruczków, są między innymi monstera, aloes, lilie i dieffenbachia. Choć to piękne rośliny, w przypadku posiadania kota lepiej z nich zrezygnować na rzecz bezpiecznych okazów. Nasz futrzak świetnie „dogada się” z palmą areką, pileą albo paprotką. To rośliny równie dekoracyjne i łatwe w uprawie, które kot może w bezpieczny sposób podgryzać, nie robiąc sobie przy tym krzywdy.