Lecisz na wakacje z Ryanairem? Lepiej trzy razy zmierz bagaż podręczny. Pracownicy linii lotniczej dostają premie za wykrycie nawet minimalnych przekroczeń, a ich szef właśnie zapowiedział, że bonusy mogą być jeszcze wyższe. Od sierpnia wchodzą też nowe wymiary – i lepiej ich nie lekceważyć.

Uważaj na to, jeśli lecisz z Ryanair

Jeśli plan na wakacje obejmuje lot tanimi liniami Ryanair, to warto zatrzymać się na chwilę przy swoim bagażu podręcznym – dosłownie i w przenośni. Michael O'Leary, szef Ryanair, w najnowszym wywiadzie dla irlandzkiej telewizji RTE przyznał, że jego linia rozważa zwiększenie premii wypłacanych pracownikom lotniska za... wyłapanie pasażerów z nadbagażem.

Zobacz także:

Aktualnie każdy przypadek „przyłapania” oznacza 1,50 euro do pensji dla pracownika, ale linia uważa, że to może być za mało. Rozważane jest zwiększenie tej stawki, bo – jak stwierdził O'Leary – problem nadmiaru bagażu jest poważny, a liczba osób próbujących przemycić większe torby na pokład wciąż rośnie.

Jak polityka Ryanair wpływa na pasażerów?

Dla pasażerów oznacza to jedno: kontrole będą jeszcze bardziej wyczulone, a bagaż dokładniej mierzony. Nie chodzi tylko o wielkość torby, ale też o to, jak bardzo jest wypchana. Torba, która „niby” mieści się w koszu pomiarowym, ale trzeba ją wcisnąć na siłę, może skutkować dopłatą.

To już nie tylko kwestia regulaminu – to dodatkowy zysk dla linii i motywacja dla pracowników. Trzeba być gotowym na to, że kontrola bagażu będzie nie tylko standardową procedurą, ale też okazją do zarobku dla obsługi. A jeśli linia rzeczywiście zwiększy premie, liczba wykrywanych „przekroczeń” może poszybować w górę.

Sprawdzając przed podróżą, czy walizka odpowiada wymaganiom linii, warto wiedzieć o zmianach, które wchodzą w życie 1 sierpnia. Dotychczas dopuszczalna była torba o wymiarach zbliżonych do 40 x 25 x 20 cm – teraz limit rośnie i warto to sobie dobrze zakodować: 40 x 30 x 20 cm. 

Jak spakować do walizki więcej, nie łamiąc zasad?

Skoro Ryanair zaostrza kontrole, a każdy centymetr może kosztować spore pieniądze, warto poznać kilka trików, jak zmieścić więcej w bagażu i wciąż zmieścić się w dopuszczalnych wymiarach. Absolutną podstawą jest rolowanie ubrań zamiast składania – zajmują mniej miejsca, mniej się gniotą i łatwiej je później posegregować.

Drugim patentem są torby próżniowe, które pozwalają skompresować objętość ubrań nawet o połowę. Wystarczy odessać powietrze, a gruby sweter robi się płaski jak koszula. Warto też wybierać ubrania z cienkich, szybkoschnących materiałów, które można przeprać i wysuszyć na miejscu, zamiast pakować dziesięć zestawów „na wszelki wypadek”. Miniaturki kosmetyków to kolejny sposób na oszczędzenie miejsca – zajmują mniej przestrzeni i mieszczą się w limicie płynów.

Jeśli chodzi o buty, najlepiej ograniczyć się do jednej pary „na sobie” i jednej w torbie, w której można jeszcze poupychać mniejsze przedmioty. Pakowanie z głową to nie tylko kwestia wygody – to sposób na uniknięcie opłat, które mogą zrujnować budżet jeszcze przed startem wakacji.