Podmienianie jedzenia, rozlewanie tańszego wina do butelek znanych marek, doliczanie ukrytych opłat. Jak podaje portal EuroWeekly, w czterech najpopularniejszych turystycznych krajach Europy trwa nieetyczna „gra“ o pieniądze gości. Przeczytaj, jak wygląda repotting, gdzie najczęściej się z nim zetkniesz i jak się przed nim ochronić.

Na czym polega repotting?

Wyobraź sobie: zamawiasz w restauracji butelkę ulubionego wina. Wszystko wygląda jak trzeba, czyli elegancka etykieta, korek, nawet cena się zgadza. Tyle, że to nie jest ten trunek, który myślisz, że pijesz. Właśnie wtedy padasz ofiarą „repottingu" – czyli praktyki polegającej na przelewaniu taniego alkoholu do oryginalnych butelek po markowych winach lub zlewaniu resztek z naczyń wcześniejszych klientów...

Zobacz także:

To jeden z bardziej perfidnych sposobów oszukiwania turystów. Butelki zbiera się z poprzednich zamówień, myje, uzupełnia niskiej jakości winem, zakorkowuje (nieraz przy pomocy specjalnej maszynki!) i podaje jako oryginał. Dla typowego konsumenta – a takich jest większość wczasowiczów – różnica bywa niedostrzegalna. Repotting to nie tylko kwestia nieuczciwości. To również zagrożenie dla zdrowia. Nie wiadomo, jak przechowywany był tani alkohol i czy naczynia, do których trafił, były odpowiednio zdezynfekowane. A wszystko po to, by restauracja mogła zgarnąć większy zysk.

W jakich krajach dochodzi do takich sytuacji?

Na liście znalazły się cztery kraje: Hiszpania, Włochy, Grecja i Francja. Nie bez powodu – to jedne z najczęściej odwiedzanych miejsc przez turystów z Polski i całego świata. EuroWeekly informuje, że w Hiszpanii ten proceder kwitnie. Tam, gdzie restauracje ustawione są drzwi w drzwi, a konkurencja jest ogromna, niektórzy decydują się na skróty.

Podanie taniego wina jako przykładowo lokalnego specjału to sposób na oszczędność kilkunastu euro na jednej butelce. Zjawisko repottingu pojawia się także we Włoszech, Grecji i Francji. 

Jak uniknąć podrobionego wina? Kilka zasad

Nie chcesz dać się nabić w butelkę (dosłownie)? Pamiętaj o tych kilku zasadach:

  • Zamawiaj wino z zakręcaną nakrętką – są trudniejsze do podrobienia niż korkowane.
  • Proś o otwarcie przy stole – zawsze nalegaj, by kelner otworzył butelkę na twoich oczach. Jeśli przynosi już otwartą – może to być podejrzane.
  • Unikaj miejsc z nachalnym nagabywaniem – restauracje z tzw. naganiaczami często stawiają na ilość, nie jakość.
  • Sprawdzaj opinie – aplikacje jak Google Maps czy TripAdvisor potrafią wiele zdradzić o uczciwości danego miejsca.
  • Zachowuj paragon i nie wahaj się reklamować – jeśli czujesz się oszukany, poproś o menedżera lub zgłoś sprawę lokalnej straży miejskiej lub policji turystycznej.

Pamiętaj, że większość restauratorów działa uczciwie. Ale jeśli coś wydaje się podejrzane – masz prawo zapytać, poprosić o nową butelkę albo po prostu wyjść. Twój urlop to nie czas na żadne repottingowe rozczarowania.