Jeszcze niedawno trafiały do elektrośmieci lub kurzyły się na dnie szuflady. Dziś stare telefony komórkowe stają się cennymi przedmiotami kolekcjonerskimi. Niektóre modele osiągają na aukcjach zawrotne ceny – i to nie ze względu na wartość techniczną, ale historyczną. Chodzi o symbole minionej epoki mobilności.

Stare telefony komórkowe. Skarby ukryte w szufladach

Na pierwszy rzut oka niepozorne, toporne, często z porysowanym ekranem i baterią, która już dawno odmówiła współpracy. A jednak właśnie takie stare telefony komórkowe potrafią dziś kosztować nawet kilka tysięcy złotych. Dla wielu kolekcjonerów liczy się nie tylko wygląd czy funkcjonalność, ale przede wszystkim historia danego modelu i jego znaczenie dla rozwoju technologii. Jeśli telefon wciąż znajduje się w oryginalnym pudełku i działa – jego wartość rośnie kilkukrotnie. Nawet niepozorna „cegła” z końcówki lat 90. może stać się gratką na rynku kolekcjonerskim.

Zobacz także:

Wysokie ceny osiągają głównie egzemplarze, które wyróżniły się czymś na tle innych. Przykład? Motorola StarTAC z 1996 roku – pierwszy telefon z klapką, który otwierał się jak zapalniczka. Albo Siemens S10, pionier kolorowego wyświetlacza – dziś to oczywistość, wtedy była to rewolucja. Takie modele zapisały się w historii technologii jako punkty zwrotne, które zmieniały sposób korzystania z telefonów. Im bardziej przełomowy był dany telefon, tym większą ma obecnie wartość.

Ile są warte stare telefony komórkowe? Te egzemplarze robią karierę na aukcjach

Niektóre modele osiągnęły status kultowych nie tylko z powodu innowacji, ale i popkultury. Nokia 8110, zwana „bananem”, została uwieczniona w filmie „Matrix”, co zapewniło jej nieśmiertelność w oczach fanów. Dobrze zachowany egzemplarz może kosztować nawet 12 tys. złotych. Z kolei Ericsson R290 z końca lat 90. zyskał uznanie za możliwość łączności satelitarnej – niespotykaną w tamtych czasach. Dzisiaj, mimo że wygląda jak popularna „cegła” sprzed lat, jest warty nawet 6 tys. zł. 

Sony Ericsson R290; fot. The Norwegian Telecom Museum, CC BY-SA 4.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0>, via Wikimedia Commons

Nie trzeba mieć od razu luksusowego modelu z limitowanej edycji. Czasem wystarczy klasyk, który był w prawie każdym domu. Dobrym przykładem jest Nokia 3310 – niegdyś najpopularniejszy model na świecie. Z pozoru zwykły dziś może być wart nawet 1200 zł, o ile zachował się w dobrym stanie. Inny przykład to Sony Ericsson T68i – jeden z pierwszych telefonów pozwalających wysyłać zdjęcia. Dla współczesnych użytkowników to standard, ale w 2002 roku było to coś niezwykłego. Obecnie jest warty ok. 1200 zł.

Kolejna na liście jest Nokia 8800 Sirocco – model stworzony z nierdzewnej stali i szafirowego szkła. Elegancki wygląd i limitowana dostępność sprawiły, że dziś kolekcjonerzy potrafią zapłacić za niego nawet 18 tys. zł. Jeszcze więcej można dostać za pierwszego iPhone’a z 2007 roku – w oryginalnym opakowaniu z kompletem akcesoriów. Taki zestaw osiąga ceny nawet 20 tys. zł. 

Źródło: business.allegro.pl