Większość ogrodników pozbywa się pelargonii po sezonie, traktując je jak rośliny jednoroczne. A przecież można z łatwością przechować je do następnego roku. Wystarczy dobrze przygotować je na zimę i przypilnować jednej bardzo ważnej rzeczy. Latem znów będą zachywcać.

Zimowanie pelargonii. To najlepszy moment

Pelargonie znane są ze swojej odporności na chłód, jednak nie tolerują przymrozków. Kluczowy moment, by przenieść je z zewnątrz do pomieszczenia, nadchodzi wtedy, gdy temperatura zaczyna zbliżać się do 0 st. C. To zwykle przypada na drugą połowę października. Nawet jeśli pelargonie wciąż kwitną, nie warto zwlekać i lepiej zabezpieczyć je wcześniej, niż narazić na przemrożenie. Dodatkowo trzeba pamiętać, że około dwa miesiące przed zimowaniem należy zaprzestać nawożenia, by roślina mogła spokojnie przejść w stan spoczynku.

Zobacz także:

Zanim doniczka trafi do chłodniejszego pomieszczenia, pelargonie trzeba przyciąć. Pędy powinny mieć ok. 15–20 cm długości. Skracając roślinę, ograniczasz parowanie wody i ułatwiasz jej regenerację. Zwiędłe liście i stare kwiaty również trzeba usunąć. Jeśli pelargonie rosły bezpośrednio w gruncie, przed zimowaniem muszą zostać wykopane z dużą bryłą ziemi, przesadzone do pojemnika z drenażem i przycięte. Ważne jest, by każdą ranę po cięciu można było zabezpieczyć np. sproszkowanym węglem drzewnym – to prosty sposób, by zmniejszyć ryzyko infekcji.

1 błąd, a pelargonie nie zakwitną latem. O tym pamiętaj 

Pelargonie przechowuj w najlepiej w chłodnym, jasnym miejscu. Idealna będzie nieogrzewana piwnica z oknem, zabudowany ganek, oranżeria lub budynek gospodarczy. I teraz najważniejsze — temperatura. Tego pilnuj przez cały okres zimowania pelargonii, ponieważ jeden błąd, a z bujnych kwiatów latem nici.

Kluczowe jest, by podczas zimowania pelargonii temperatura w pomieszczeniu nie przekraczała 14 st. C. Gdy będzie cieplej, pelargonie mogą wybudzić się z zimowego snu zbyt wcześnie i nie zakwitną w sezonie letnim.

Optymalna temperatura zimowania wynosi 6–10  st.C. W takich warunkach pelargonie zachowują energię na kolejny sezon. W przypadku pelargonii wielkokwiatowych zakres temperatur może być nieco wyższy – od 12 do 15 st. C. Upewnij się też, że rośliny nie stoją bezpośrednio przy szybie ani przy grzejniku.

Pelargonie przetrwają zimę i wybudzą się wiosną. Najważniejsze zasady

Zimujące pelargonie nie potrzebują częstego podlewania. Wystarczy nawilżyć ziemię raz na 2–4 tygodnie, gdy górna warstwa podłoża lekko przeschnie. Nie dopuszczaj jednak do całkowitego wyschnięcia bryły korzeniowej,  ziemia powinna być umiarkowanie sucha, ale nie twarda jak skała. Co istotne, pelargonie podlewa się zawsze od dołu, wlewając wodę na podstawkę. Podlewanie od góry może doprowadzić do gnicia pędów i rozwoju chorób grzybowych. Zimą nie stosujemy nawozów.

Od połowy stycznia warto zacząć obserwować rośliny. Jeśli pelargonie zaczynają wypuszczać młode pędy, to znak, że czas je „budzić”. W lutym zwiększamy częstotliwość podlewania, dobrze też, by temperatura w pomieszczeniu wzrosła o 3–4 st. C (można przenieść doniczki do cieplejszego miejsca z większą ilością światła dziennego). To także dobry moment, by zacząć nawożenie – początkowo połową dawki, co dwa tygodnie. Młodych pędów nie usuwaj – to z nich roślina będzie tworzyć zwartą, gęstą koronę. W marcu warto uszczknąć nowe przyrosty, by pobudzić rozkrzewienie.